Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Święta definiują się same


Ze względu na pracę zdalną pojechałam na święta do domu tydzień przed rzeczonymi świętami. Dobrodziejstwo tej decyzji to więcej czasu na porządki, przygotowywanie posiłków i tak dalej. W związku z sytuacją szkolną mojego brata mogliśmy wypracować sobie wszystko "na raty", a nie jak dotychczas w ciągu jednego dnia mojego przyjazdu. Złodziejstwo (nie ma takiego słowa, ale cóż - adekwatnie) tej decyzji polega jednak na tym, że te 8 dni to jakoś już dla mnie za dużo. Przyjazd do domu na obiad, kawę, pogaduszki jest super, bo masz w sobie tyle cierpliwości, że znosisz wszystkie przyzwyczajenia domowników, ale przy 8 dniach to już wyjeżdżasz z poczuciem głębokiej ulgi "WRESZCIE DO SIEBIE!". 

Jestem bardzo proekologiczna, moja rodzina jest dokładnie odwrotnie ekologiczna. Nie jem mięsa i produktów odzwierzęcych, u nich posiłki bezmięsne wypadają wyłącznie w piątki. Nie lubię telewizji i jej nie oglądam, w domu telewizor wyłączany jest przed pójściem spać i odpalany przy pobudce. Nie chcę na siłę wprowadzać zmian, a po kilku dniach to zdarzały się momenty totalnej frustracji. No, ale kocham ich, więc wymieniałam tę frustracje na miłość i jakoś przetrwałam.

Kwestia wagi się nie zmieniła. Dobrze i źle, bo jednak bardzo dużo spacerowałam, zdarzył się też dzień z biegiem, a tutaj wymiary i waga nie drgnęły, więc tego jedzonka musiało być trochę za dużo. Ale wyrównało się - nie rozpaczam. Plusy z mieszkania na wsi to właśnie te spacerki i bieganie. Oczywiście, w mieście jest to jak najbardziej możliwe, ale nie tak przyjemne jak korzystanie z lasu. 

Dzisiaj trenowałam z Kyrą Pro. To bardzo przyjemne treningi, w trakcie których aż tak znowu się nie męczę, ale następnego dnia czujecie, że nóżki macie wyćwiczone jak po Armagedonie. Chociaż to zdecydowanie opcja dla osób ze słabszą kondycją lub początkujących. Ci bardziej zaawansowani mogą sobie dorzucić propozycje Kyry do bardziej zaawansowanych treningów, a ci początkujący mogą łączyć ze sobą kilka zestawów. Ja dziś skorzystałam z tych:

Przyznam, że głównie zwracam uwagę na akompaniament, bo oprócz ćwiczeń też uparcie śpiewam :D. Dajcie znać z kim wy ćwiczycie i jakie propozycje treningowe polecacie <3.


  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    7 kwietnia 2021, 06:01

    trudno przy wadze jaką masz jest duze niebezpieczeństo rozwalania stawów przy obciążeniach dynamicznych kończyn przy bieganiu czyli bezpieczniej chód z kijkami ja to uskuteczniłem bezpiecznie i skutecznie by zwalić ...40 kg bez kontuzji i to codziennie przez szereg lat

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.