Heja!
Nie pisalam bo.....jakos tak nie mialam kiedy nowy rok,praca zawsze cos....Ja dalej walcze z moja stabilizacją....waze sie codziennie i zapisuje.Nie licze kalorii!!!!!!!!!!!1 jem to co wszysycy tzn u mnie w domu:) wystrzegam sie fast-food chociaz...zdarzylo mi sie:P ale slodycze jem jak poprostu mam ochote...tylko ograniczam oczywiscie:)Nie macie pojecia jakie to mega uczucie po roku rezimu moc sobie pozwolic na rozne rzeczy przedewszystkim pieczywo ktore jem jak normalny czlowiek to znaczy sniadania ,2 sniadania,kolacje:) A wracajac do watku to waga w miare utrzymuje sie tzn waha sie tak +/- 2 kg ale to chyba w normie:) kolacje staram sie zjadac do 20-21 zalezy kiedy ide spac ale nie zaluje sobie:P Dzisiaj np zjadlam 4 kanapki jasnego chleba z salata pomidorem szynka i papryka popilam goraca herbatka i...czuje sie swietnie:)Musialam sie z Wami podzielic tym bo naprawde sie ciesze ze moge wkoncu NORMALNIE ZYC:)nie ukrywam ze boje sie JOJO dlatego kontroluje wage i zapisuje to wszystko ale mysle ze jeszcze troche i przejdzie mi....