50 dni! ŁAŁ!
50 dni bez słodyczy! i po prostu diety! :)
Dawno tak długo nie wytrzymałam.
Weekend miałam długi i poza domem, właściwie taki bardziej imprezowy i tak jakby nie trzymałam diety, ale... No właśnie. Jestem bardzo zadowolona bo to było parę dni bez spinania się z dietą i bałam się dziś wejść na wagę, a tu z 75.8kg spadek na 75.2kg! I chwilę pomyślałam i dotarło do mnie, że dietę cały czas pięknie trzymałam! Po prostu żadnego grzeszku. Nic! Tak jakby weszło mi to w krew! Kurdę jakby tak zostało to dieta byłaby idealna!
Śniadanie dziś niestety zwaliłam bo nie zjadłam bo zaspałam i nawet do pracy się spóźniłam.. :(
ale obiadek zrobiłam sobie przyszniasty:
Nie długo wyjeżdżam na parę dni do brata i mam nadzieje że uda mi się go namówić na dietetyczne dania.
50/109.
Ja20155
3 listopada 2015, 12:11Najważniejsze, że ciągle są spadki, oby tak dalej. Pyśniusi ten obiadek:)
Nienia87
2 listopada 2015, 18:46Pięknie sobie radzisz :).Powodzenia :)
trywialnaa
2 listopada 2015, 18:54dzięki. :)
klaudiaankakk
2 listopada 2015, 18:23No i wow :))