I znowu dwa dni z życia pochłonie praca, przynajmniej mam czas żeby coś napisać.
Kupiłam sobie łyżwy
Poniedziałek (12.12)
ś. owsianka "coś na ząb" żurawinowo-malinowa mniammm
ś2. zupa pomidorowa, 2 kostki czekolady, pomarańcza
d. sernik i jabłecznik (niestety)
o.3 ziemniaczki w mundurkach, 3 kotlety sojowe w sosie grzybowym, marchewka z groszkiem
ruch:
50min- basen
20min- łyżwy
Wtorek (13.12)
ś. owsianka czekoladowa
ś2.3 kostki czekolady, soczek pysio
o. 3 paluszki rybne, 3 ziemniaczki i surówka
k.sałatka gracka, 5 kromek pieczywa chrupkiego, 2 mandarynki
ruch:
60min- fitness "step"
Zauważyłam straszną, rzecz a raczej przypadłość mianowicie jak chociaż troszkę schudnę tak że ja sama nie zauważam robią mi się rozstępy. I właśnie śmieszne jest to że robią się jak chudnę!! a nie tak jak powinno być ze zwiększonej masy. Co gorsza są one od razu białe, albo nie wyłapuje momentu przejścia z czerwonych na białe. Już od dawna miałam kilka na wewnętrznej części ud ale ich nie było widać, teraz pojawiły się białe prążki na boczkach.. masakkkaaaa i jak tu się nie załamać jak nie cellulit to popękane naczyńka a teraz do tego rozstępy.. kobiety mają ciężkie życie! No nic kupiłam sobie kram na rozstępy firmy pharmaceris może troszkę spowolnię ten proces...
Coraz bliżej święta a ja w ogóle nie czuję atmosfery, mogło by troszkę poprószyć..
Za to wyczuwam presję pod względem mojej pracy licencjackiej której nie zaczęłam pisać a z której powinnam już mieć przynajmniej jeden rozdział masakraaa nie wiem po ci się tak pastwić nad studentami i kazać im książkę pisać.. nie każdy ma takie zdolności ehhh
Anhelada
14 grudnia 2011, 16:00ehh te rozstępy;/