Przerwa świąteczna (10dni wolnego) owszem, było fajne, potrzebne i miłe ale kompletnie nie mogę się pozbierać, mam problemy ze wstawaniem i ogólnie z jakimś takim rozruchem dnia żeby cokolwiek zrobić. Dziś np. spałam do 12 a jutro o 6.30 będę przeklinała budzik. Liczę że szybko się przestawię na dawne tory:)
W chwili obecnej jestem po śniadaniu i kompletnie nic mi się nie chce, nawet w piżamie siedzę jeszcze. Ale mam w planach poćwiczyć dziś, menu też nie zapowiada się straszne (jeśli poświąteczne słodkości zostaną na swoim miejscu i nie ulegnę)
Pozdrowionka
-inna-
6 stycznia 2014, 12:47Powodzenia :) trzeba się teraz poprzestawiać :D
Caandyy
6 stycznia 2014, 12:37znam to doskonale :) od jutra wracam jednak do rzeczywistości i mam nadzieje, że będzie łatwiej