Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i nadszedł ten dzień
23 listopada 2009
kiedy nie nastawiłam budzika i spałam do oporu czytaj do 8.00. A jak tak było tzn. że dziś pierwszy raz nie poszłam do pracy i jak to moj ateściowa stwierdziła rozpoczęłam słodkie lenistwio. Na razie powiem Wam, że w miarę fajnie, poogladałm różne programy, posprzątałam, ugotowałam, gazetę poczytałam, pranie zrobiłam. Ale czy ja dam tak radę przez 2 miesiące eh trzymajcie kciuki za moje zdrowie psychiczne, pozdrawiam
Gosia7910
23 listopada 2009, 22:17a już miesiąc przed w pokoju stał wózek i nie mogłam się doczekać, po porodzie nie jest łatwo, ale jak patrzysz na maleństwo to wszystko wynagradza:)
caro999
23 listopada 2009, 21:25Bedzie dobrze, przygotujesz sie do wielkiej chwili jak nalezy, napewno nie podupadniesz na zdrowiu psychicznym, napewno nie :)