Co tam, jak tam? Ja czuję się wspaniale. Drugi dzień wyzwania za mną i przyznaję się, że miałabym ochotę zrezygnować tak się zmęczyłam. Nie poddajemy się, to dopiero początek! Oczywiście cieszy mnie to, iż pod koniec leci ze mnie pot i mówię, że nie dam już rady, ale to w moim przypadku normalne. Dodaje mi to takiego jakiegoś powera?
Jedzonko myślę, że jest okej. Nie objadam się, jem regularnie i staram się, aby było dobrze. Nie chcę się jakoś bardzo rozpisywać w ten sposób, więc napiszę co jadłam dzisiaj, a Wy jeśli możecie to napiszcie mi czy jest dobrze.
ŚNIADANIE – 2 garści otrębów
granulowanych ze śliwką + jogurt naturalny
II ŚNIADANIE- kanapka: chleb ciemny z ziarnami (nie pamiętam jego nazwy i nie jest to graham) + pomidor
PRZEKĄSKA- jabłko
OBIAD- zupa jarzynowa
KOLACJA- jogurt musli śliwkowy + kiwi
Wczoraj wieczorem oglądnęłam film, który królował u mnie w tamtym miesiącu. Jest to „The fault in our stars”. Przypuszczam, że większość z Was miało już okazję go obejrzeć, ale jeżeli nie to serdecznie Wam go polecam. Jest to mój ulubiony film, odkąd pierwszy raz go zobaczyłam. Przepłakałam całe dwie godziny, ale ja już tak mam, że na filmach muszę ryczeć ( z czego zawsze śmieje się moja najukochańsza siostra haha). Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że po obejrzeniu kilkukrotnie jak nie kilkunastu wyżej wspominanego filmu zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem i tak jakby bardziej cieszę się z małych rzeczy. Jeżeli też tak macie to możecie napisać na dole.
Dzisiaj wreszcie wybrałam się na miasto po nowe zimowe buty, ponieważ z tamtego roku nie nadają się do chodzenia. Dlaczego ja tak niszczę buty? Weszłam do pewnego sklepu obuwniczego, do którego nigdy nie wchodzę, bo ceny mają kosmiczne i zobaczyłam, że jest wielka promocja. Nie zastanawiając się długo przymierzyłam buty podobające mi się odkąd je tylko ujrzałam na wystawie i zdecydowałam, że je kupię. W końcu nie zawsze zdarza się promocja z 229zł na 80 zł. Szczerze mówiąc cena początkowa wydała mi się głupia, ponieważ buty nawet nie są skórzane, ale są to takie całkiem zwyczajne i powinny być tanie. W każdym razie mam je i jestem zadowolona. Jeżeli chcielibyście zobaczyć zdjęcie, jak wyglądają, to możecie napisać na dole to wstawię jutro, chociaż nie są one jakieś niesamowite i zaskakujące.
I znowu niebieskie literki :) Do zobaczenia w jutrzejszym wpisie.
Worthitall
3 grudnia 2014, 11:56Film oglądałam i równiez mnie zachwycił, też jestem wrażliwiec i oczywiście ryczałam :) Jedzonko w porządku jak dla mnie, ale możesz coś rzeczywiście jeszcze dorzucić do tego zestawu :)
TruePrincess
3 grudnia 2014, 12:34:)
etvita
2 grudnia 2014, 21:17Jeżeli chodzi o film, to chce obejrzeć podczas przerwy świątecznej :) A i proponuję zrezygnować z owoców na kolacje, lepiej jeść je we wcześniejszych godzinach :)
TruePrincess
2 grudnia 2014, 21:48Film jest genialny, a co do owoców to zapamiętam.
WaniliowoMalinowa
2 grudnia 2014, 21:17Przymierzam się do tego filmu i przymierzam, ale jakoś ciągle nie mam kiedy. Może w ten weekend się wreszcie uda :) Hm... jesz trochę za mało niestety. Jak Ci wychodzi bilans energetyczny?
TruePrincess
2 grudnia 2014, 21:49Nie liczę kalorii, ponieważ u mnie nie wypaliłoby to ;)
WaniliowoMalinowa
2 grudnia 2014, 21:50To chociaż na oko jedz więcej, bo na zdrowie Ci to nie wyjdzie...
TruePrincess
3 grudnia 2014, 06:11Postaram się, ale nie wiem jak to wyjdzie bo ja nawet głodna nie jestem ;)
WaniliowoMalinowa
3 grudnia 2014, 16:24Powodzenia ;)