Wkurzam sie sam na siebie... Caly tydzien regularnie cwiczylem, trzymalem diete, byl to dla mnie pikus, wyznaczylem sobie cel i bez zadnych problemow do niego dazylem... i tu pojawia sie pytanie... skoro tak latwo mi narzucic sobie diete i cwiczenia, dlaczego nie potrafie tak zrobic z innymi sprawami??? Tydzien odchudzania przebiegl wzorowo, zadnych zalaman, zadnego "nie chce mi sie", ale co z tego, skoro planowalem skupic sie jeszcze na czyms innym, nie zwiazanym z odchudzaniem, dosc waznym i lipa... Jutro nie ma bata, jutro dam rade, musze.... NIC MNIE NIE ZLAMIE !!! Jutro wieczorem zdam raport, czy sie w koncu przelamalem...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mulwabulwaiziemniaki
26 czerwca 2013, 23:49To nie photoshop, tylko photoscape. ;p
Angelofdeath636
26 czerwca 2013, 23:28Powodzenia :) Zawsze warto próbować : - )
ulotna2013
26 czerwca 2013, 23:06Dasz radę :) pozdrawiam
Skania79
26 czerwca 2013, 23:05Bierz przezroczystą świnkę skarbonkę i wrzucaj złotówkę za realizacje każdego planu :) Ewentualnie jak coś jest ważniejsze dla ciebie, to 2, 5 zł. Zobaczysz jak w śwince będzie przybywać, będziesz miał poczucie że robisz postępy. I zwiększy się motywacja :) Ja tak robię od tygodnia i sprawdza sie :)
mikolino
26 czerwca 2013, 22:58powodzenia ;-)