Dokładnie tak jak w temacie. Dziękuję swojej "wspaniałej" współlokatorce. Mam nadzieję, że jutro kierownik przerzuci ją do innego pokoju.
Weekend spędziłam w domu, także było całkiem spoko. Sprawdziłam wagę. Coś się dzieje.
Przez 13 godzin siedziałam w pociągu, by dojechać na miejsce. Czuję się strasznie parszywie. Na dodatek moje myśli krążą wokół tematu, które powinno stać się TABU.
A dziś:
Śniadanie: Jajecznica + pomidor + kromka chleba z masłem czosnkowym
II Śniadanie: Kanapka z masłem czosnkowym i żółtym serem
III Śniadanie: 300 ml jogurtu do picia "Activia" (o smaku jagoda i borówka amerykańska - polecam to wypić raz na jakiś czas)
Obiad: Talerz zupy pomidorowej z ryżem
Podwieczorek: Banan
Kolacja: 2 pomidory z solą, pieprzem i bazylią, 2 plasterki schabu, 1 wafel ryżowy
Trening: 1 godz. biegania (ok. 7 km)
W międzyczasie pochłonęłam 2 kubki zielonej herbaty, małą niegazowaną Cisowiankę i wodę z dużej butelki. A teraz piję Theraflu. Ale idzie mi to dość opornie, bo mam problemy z przełykaniem :(