"Teraz moje życie jest słodkie jak cynamon" Śpiewa Lana Del Rey. Chcę mieć słodkie życie jak cynamon i chce być cynamonem. Unosić się na powierzchni szklanki, być niezatapialną słodką rozkoszą.
Mam 27 lat (za 2 miesiące 28) za chwilę na zegarze dobije północ, a ja siedzę w biurze nad stosem tekstów.
W kieliszku od wina mrożona kawa, moje zbyt krótkie włosy niesfornie wykradają się zza ucha.
Największy uśmiech wzbudzają we mnie wspomnienia wczesno nastoletnie. Mając 12 lat marzyłam o byciu zniewalająco piękną. Moja starsza siostra taka była. Wszyscy chłopcy w okolicy się w niej kochali.
Przynosili dla niej prezenty w postaci skarbonek świnek, polnych kwiatków i słoników na szczęście.
A ja byłam brzydka, niezdarna i gruba.
Wybrałyśmy się nad jezioro. W połowie drogi dogonili nas chłopcy na rowerach.
Moją siostrę wsadzili na bagażnik, a mnie totalnie olali. Odjechali z nią, a zamarłam. Nie mogłam się ruszyć.
Chciałam natychmiast wrócić do domu, rzucić na łóżko i głośno płakać. Chłopcy powiedzieli, że jestem zbyt gruba aby wziąć mnie na drugi bagażnik i sama dojdę nad wodę. Ważyłam 62 kilogramy, mierzyłam 162 wzrostu i miałam 12 lat. To była gorzka lekcja brutalnego chamstwa (i chyba życia).
✨ Dla mnie bycie szczęśliwą = bycie szczupłą, bycie piękną = bycie szczupłą, bycie szczupłą = bycie silną. ✨
Próbowałam żyć z godnie z ideą body possitive, szczęśliwa i grubsza! Otyła i spełniona! Przy kości i pewna siebie!
Nie dałam rady... Im ważę mniej tym w moim życiu jest lepiej. Lepiej się czuję, mam więcej energii, ludzie traktują mnie lepiej. To ostatnie jest doprawdy straszne. Bycie grubym w dzisiejszych czasach jest chyba gorsze od bycia złodziejem.
Projektuje pomniki. Lubię swoją pracę i uczę się być z niej dumna. W końcu nie codziennie poznaję się osobę projektującą pomniki prawda?
Rok temu miałam najgorszy urlop w życiu i od tego czasu boję się urlopów. Ważyłam wtedy 109 kilogramów, mierzyłam 162 wzrostu i miałam 26 lat.
Morze Bałtyckie i ogromne upały! Trudno było nosić się godnie (czyli zakrywać otłuszczone ramiona i uda).
Skwar oblewał moją twarz różowym rumieńcem, a letnie ubranie odsłaniało ręce i nogi.
Oszołomiona wspaniałą pogodą, winem i morzem uśmiechałam się tak mocno, że aż bolały policzki.
Zwiedzałam Gdańsk chodząc po starówce i odwiedzając nadmorskie stosika. "Patrz jaka gruba" usłyszałam podczas przeglądania bursztynów.
Odwróciłam się, a oczy i głowy młodej pary powędrowały w bok. Jakby co, to nie my właśnie dość głośno określiliśmy Cię "gruba", nie wiemy o co chodzi. Właśnie idziemy dalej i pewnie nigdy o Tobie nie pomyślimy.
Na cóż.. Ja myślałam o tej sytuacji jeszcze przez jakiś czas.
Potem przy każdym wyjściu na miasto lub plaże, spotykałam się z podobnymi incydentami.
Jasne przykuwanie uwagi jest fajne. To schlebia jeśli ktoś Cię podziwia, intrygujesz... Ale gapienie się, bo ważysz więcej niż przeciętny człowiek... Dajcie spokój..
Mam włosy lepsze niż przeciętny człowiek. Podobno rzadki kolor. Bursztynowy blond. Do tego są bardzo gęste i grube. Moje włosy to ogromne pocieszenie, ponieważ często dostaje dużo komplementów na ich temat.
Pewnego dnia zapragnęłam być platynową blondynką - dla chłopca. Mu podobają się platynowe blondynki, a on bardzo podoba się mnie. Nałożyłam farbę i poszłam się opalać. Nigdy nie byłam opalona na brązowo. Jak szaleć to szaleć! Mój kot dostał istnej głupawki. Wskakiwał na drzewa wydając przy tym dźwięki niczym Mandaryna.
Biegałam za nim z aparatem kręcąc masę śmiesznych filmików. Od razu je przerabiałam i wrzucałam na TikToka.
A potem przypomniałam sobie o turbanie na głowie i nałożonej farbie. Zamiast 30 minut trzymałam ją 1 godzinę 23 minuty.
Włosy spalone, białe, suche jak wiór. Piękne naturalne falowane włosy odpłynęły wraz z marzeniem i chłopcem.
Zostały niesforne sfatygowane włosy ledwo za ucho o kolorze, który trudno określić oraz awersja do farb.
Od poniedziałku zaczynam urlop. Ważę 91 kilogramów, mierzę 162 wzrostu i pierwszy raz w życiu mam krótkie włosy, za które nie mogę się schować.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Lachesis
17 lipca 2023, 16:27Murwa kać, jak mnie to wkurza. Jesteś młodą kobietą definiowaną przez wagę, a nie przez to kim jesteś. Ja też, ale ja jestem stara. Ja bym tę parę z Gdańska to tak podeszła, tak za łebki od tyłu przytrzymała i tak szybko rączki niczym do klaśnięcia zbliżyła, aż im by czułka strzeliły... w wyobraźni, bo w rzeczywistości pewnie nie. Nie napiszę Ci ze dasz radę, że będą sukcesy, ale skoro żyjemy w tych porąbanych czasach gdzie bezmózgie lalki z chudym tyłkiem wyznaczają nam jak mamy wyglądać, to walcz...Vitalia to całkiem niezłe pole bitwy, w większości tu wszystkie walczymy
megimoher
15 lipca 2023, 09:49Pięknie piszesz o wrażeniach. Ojej, włosy. Reszta się ułoży.
ishapper
15 lipca 2023, 00:52Gratuluję dotychczasowych sukcesów w odchudzaniu :)