Brr...
Zauważyłem coś bardzo niepokojącego, mianowicie od mniej więcej trzech dni mam tendencję do podjadania. :(
Bardzo mnie to martwi, ponieważ zacząłem kolejny miesiąc akcji "O".
W ustach nie miałem słodyczy trzy miesiące (nie licząc miodu), a odczuwam wzmożony apetyt. Nie mam pojęcia co się dzieje..., spodziewam się również kilograma więcej na liczniku;/
Od jutra będę zmuszony podjąć jakieś działania w tym kierunku :
- mniej miodu,
- ograniczenie do spożycia maksymalnie 15 orzechów,
- stanowcze pilnowanie godziny przyjmowanych posiłków.
Tylko, że Miśki lubią miodek...
.
Jeszcze nie wyleciałem z gry, ale...
jakieś sposoby, pomysły ktoś...? Coś...? :\
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
TrickyLu
11 marca 2013, 08:18Dziękuję wszystkim, wasze odpowiedzi dały mi do myślenia :)
slabamotywacja
10 marca 2013, 21:58powodzenia
slabamotywacja
10 marca 2013, 21:58Nie kombinuj , tylko zakładaj buty , czapkę i rękawiczki i pobiegaj w Gdańsku mamy tyle ładnych miejsc. Ja sie zbieram do cwiczen i wiem,że to najlepszy sposób na pobudzenie metabolizmu. z reszta czym wiecej endorfin tym mniej jedzenia.
blondynqaaa22
10 marca 2013, 21:09po ograniczeniu slodkosci jest dobrze przez pewien czas, nie jemy ich, ale po tym "pewnym czasie" organizm domaga sie tego, czego mu brakuje. masz ochote na cytrusy? brakuje wit. C. masz ochote na mleko, nabial? brakuje białka. i tak jak teraz masz ochote na slodkie, to oznacza, ze brakuje Ci weglowodanow, cukru... powinienes dac sobie fory przez kilka dni i odpowiednio dawkowac dostarczanie tego cukru do organizmu.np jakis jogurcik maly, czy batonik, badz inna slodkosc na II sniadanie. nie dosc ze spalisz to w ciagu dnia, to nie bedziesz mial wyrzutów sumienia, bo do wieczora nie bedziesz czul, ze to zjadles;) ja tez dlugo nie jadlam slodyczy i ostatnio mialam chec na nie i owszem, zaspokoilam ja;) juz bylam przy sklepowej kasie ze snickersem, opakowaniem jezykow i frugo:) weszlam zadowolona do domu, zjadlam pol snickersa i co?:) bylo mi tak slodko, ze az mdlilo:P im bardziej bedzies sie wzbranial, tym bardziej organizm bedzie tego chcial:)
Niecierpliwa1980
10 marca 2013, 20:19Rzucam koło ratunkowe,a nawet kotwicę :-) Miód jest ok,zwłaszcza na taką pogodę-to dopiero tarcza przeciw bakteriom infekcjom!:-) Nie kombinuj,będziedobrze.
jmcp94
10 marca 2013, 20:07A może więcej owoców? Czasem żurawinę suszoną, lub inne takie :P
joolianka
10 marca 2013, 18:53z doświadczenia wiem , że " akcje 0 " kończą się węglowodanową nawałnicą. Jedz te orzechy, jedz miód i ciesz się swoim sposobem na zdrowe odżywianie,które jednocześnie nie jest katowaniem się. Słuchaj organizmu, nie sumienia. Kciuki.
Ishita17
10 marca 2013, 18:49wody może pij wiecej.. ;p