Przyfrunęły dziś do mnie moje bańki chińskie, nie mogłam wytrzymać i od razu zrobiłam próbę, śledząc filmik instruktażowy. Nie było tak źle jak się spodziewałam :)
Na ból jestem odporna, więc ciężko ocenić mi jego skalę, ale nie było źle. Przeczytałam, że siniaki po masażu bańką to mit i jeśli się pojawiają, to znaczy, że masaż był źle wykonany. Okaże się jutro :)
Mam nadzieję, że systematyczność popłaci.
Zjadłam:
Śniadanie: twarożek z bananem
II Śniadanie: sałatka z tuńczykiem i kuskusem
Obiad: Spaghetti z makaronem razowym
Podwieczorek: marchewki
Kolacja: 2 jajka faszerowane pietruszką i serkiem almette
Ćwiczyłam:
5 minut rozgrzewka z Mel B
20 minut trening cardio
8 minut abs
= 33 min ruchu
Mało, ale ważne że w ogóle się zebrałam, bo jestem wykończona...
Adriana82
14 grudnia 2016, 15:48Zasinienie bądź wybroczyny nie są mitem i pojawiają się nawet po zabiegach u kosmetyczki. Może nie zawsze, ale ja je miałam - jednak z każdym kolejnym zabiegiem były coraz mniejsze aż zniknęły całkowicie.