Dooobry wieczór! Oj dobry.
Właśnie leżę sobie na kanapie, zmęczona, ale szczęśliwa.
Wczoraj postanowiłam rozpocząć wyzwanie z Mel B i sprawdzić jakie będą efekty do Sylwestra. Zmieniłam trochę wymarzoną wizję mojego ciała i zamiast po prostu schudnąć, chciałabym popracować mocniej nad pośladkami i brzuchem.
Kolejnym postanowieniem jest zadbanie o zniknięcie mojego wszechobecnego cellulitu, więc właśnie parzę kawę do peeelingu kawowego, a potem idę się w nim "wytaplać" ;)
Dziś z dietą ładnie, oprócz kolacji, ale sama piekłam, więc nie mogłam się oprzeć żeby nie spróbować.
Śniadanie: jajko sadzone na oliwie + pół pomidora + kromka razowego z masłem
II śniadanie: 2 banany
Obiad: bitki ze schabu z marchewką + kasza gryczana + buraczki gotowane
Podwieczorek: Serek wiejski z rzodkiewką
Kolacja: Kawałek placka drożdżowego i trochę mleka
Ćwiczyłam:
Mel B:
- Rozgrzewka
- 10 minut pośladki
- 15 minut Cardio
- 8 minut ABS
- 5 minut rozciąganie
- 30 minut Pilates
- 10 minut Tiffoczki
= 1h 23min
Więc pierwszy dzień wyzwania na PLUUS!
A teraz moje zdjęcie z wakacji rok temu, kiedy czułam się ze sobą naprawdę dobrze.
Jadłam mniej i biegałam (rekord 15km). Jeśli zobaczę, że jestem na tym etapie co wtedy, będę wiedziała, że jestem na dobrej drodze :)
I troszkę inspiracji dla większej motywacji:
Doma19
30 listopada 2016, 21:10Powodzenia !:)