Załamana moim ostatnim brakiem cwiczen i slaba dieta, postanawiam wziac sie za siebie z powrotem! Z tej okazji kupilam nowe ciuchy do cwiczen, mate do yogi i przebiaglam... 10 km!!! :) Z jedzeniem srednio, bo przyswietowalam kolacja, ale spalilam ja biegajac, a reszta nie byla taka zla.
Poza tym wypilam drinka! Nie szlo sie oprzec, bo zaczynam zupelnie nowy etap mojego zycia. Za tydzien ruszam z wlasna dzialalnoscia, nie bede miala w co wlozyc rak i strasznie sie z tego ciesze! Mam nadzieje, ze lipiec uplynie pod znakiem sukcesow i nowej figury na nowy rok zycia :)
Zjadlam:
Śniadanie: musli, II sniadanie: kromka razowego z pastella, obiad 2 nalesniki z jogurtem naturalnym i owocami, kolacja: 2 zapiekanki z razowego z serkiem topionym i salami + duuzo wody
Cwiczylam:
10 km biegcallanetics i takie tam moje wygibasy na macie
Skusilam sie na gazete Chodakowskiej z ciekawosci i jestem mile zaskoczona :) mnostwo ciekawostek, porad, cwiczen... I przepisy na zielone koktajle :)
angelisia69
26 czerwca 2015, 04:17No to gratuluje nowej drogi zycia,mam nadzieje ze sie odnajdziesz we wszystkim ;-) Tez wlasnie pisalam o gazetce ze jest fajna ;-) Pozdrawiam
eNatalia
25 czerwca 2015, 22:58Ależ pozytywnie u Ciebie, aż zarażasz :) Super, powodzenia w prowadzeniu własnego biznesu! :)