Wczoraj Cheat Day, zaszalałam, głównie z alkoholem :|
Zjadłam na śniadanko kanapkę z jajkiem, tuńczykiem, bułką razową i sałatą, później sałatkę z warzyw i kawałek schabu z grilla, na deser loda, a wieczorem...chrupałam wafle i piłam wino, wódkę i piwo :| A dziś cały dzień zdychałam.
I mimo tooo... zrobiłam na rowerze 10 km + 50 brzuszków i ćwiczenia na ręce.
Śniadanie: troszkę kurczaka w cieście francuskim ze szpinakiem
Obiad: bitki z kaszą i sałatka z ogórka
Kolacja: 2 kromki chleba orkiszowego w jajku i pomidor
Waga pokazała 62,9 więc jest pierwszy mikroskopijny sukces :D