Tak jak wspominałam przez 2 tygodnie nie wchodziłam na wagę. Dzisiaj rano miałam lekkie obawy, ale raz się żyje :D. 1,5 kg jest mnie mniej. Spadek w sumie zdrowy i w końcu zobaczyłam 7 z przodu :D :D :D. Następny cel to 6 i moje wymarzone 63.. Jeszcze długa droga, ale warto walczyć, wiem to.
U mnie na śniadanko dzisiaj było awokado z chlebkiem z samych ziaren. Powiem, że od tygodnia w ogóle nie jem pieczywa, a tylko ten ''chleb'' z ziaren i jestem najedzona jak nigdy. A co ciekawe kromki kroję niewielkie, bo jedna ma ok 21 g i 49 kcal. Wrzuciłabym fotkę, ale z chleba została tylko połówka i nie ma co cykać haha. W każdym razie chlebek pyszny, naprawdę polecam. Może wrzucę przepis później?
Jutro cheat day.. Chodzą za mną domowe burgery, także menu na jutro już jest :D Oooo aż mam ślinotok na samą myśl. Macie może jakieś pomysły na sosy do burgerów? Coś nowego by mi się przydało :)
Miłej soboty, laski :D
zurawinkaaa
9 marca 2019, 17:22Super wynik. ;) Powodzenia dalej.
tricia88
9 marca 2019, 20:29Dziekuje:))))) jak u Ciebie?
zurawinkaaa
9 marca 2019, 21:20W miarę ok, na szczęście już angina się skończyła. Pewnie w poniedziałek się odezwę w pamiętniku ;)
mia_versa
9 marca 2019, 14:50Pamiętam jak ja się cieszyłam widząc 7-kę także gratuluję i do celu! :)