Waga stoi, nie chudnę, a wydawało mi się, że już naprawdę się staram. Chodzę na siłownię, minimum 30 min spędzam na bieżni; wystrzegam się słodyczy, i nic. Moja koleżanka schudła ostatnio 11 kg, co prawda zatrzymała się jej miesiączka, bo drastycznie się do tego zabrała, ale już nie wiem co robić, może rzeczywiście przestać jeść, bo innego sposobu nie widzę :( załamka;
aa na szczęście święta mam wolne i nie pracuję, za to Sylwestra i Nowy Rok mam spędzam w szpitalu :( zresztą dzisiejszą sobotę też, dopiero jutro wracam do domu, mam nadzieję, że będę miała siłę iść na siłownię
aa na szczęście święta mam wolne i nie pracuję, za to Sylwestra i Nowy Rok mam spędzam w szpitalu :( zresztą dzisiejszą sobotę też, dopiero jutro wracam do domu, mam nadzieję, że będę miała siłę iść na siłownię
tramontane
4 grudnia 2011, 11:02u mnie pracowicie, od wczoraj zdesperowana zaczęłam Dukana - dietę biełkową, starałąm się ominąć ją z daleka, ale już nie daję rady innymi sposobami, więc zaczynam białkową:) jakoś mi idzie , znoszę ją nie najgorzej, efektów na razie brak; zobaczymy za tydzień; buziaki
savelianka
4 grudnia 2011, 09:31cześć.Dziękuję za koment!!Czemu nic nie piszesz??Co u ciebie?Chudnie sie coś??
odzawszegruba
26 listopada 2011, 10:07No to witaj w klubie :) Pozdrawiam