Ostatnio mam strasznie mało czasu, ciągle jestem w biegu, dlatego wpisów nie było. Jednakże! Mimo wszechobecnego chaosu udaje mi się trzymać diety (troszkę gorzej z ćwiczeniami).
Po ostatnich zastojach weszłam na wagę i moim oczom ukazał się cud - 80,5kg (na poprzednim pomiarze było 83,5kg i już zaczynałam wpadać w dołki, bo waga startowa była coraz bliżej).
Wzięłam się w garść, bo bardzo chciałabym zobaczyć upragnioną siódemkę przy kolejnym stanięciu na wadze. Jeśli się nie uda, to trudno, ale byłoby bardzo miło. :D
Z tej radości aż wskoczyłam na rower i przejechałam 15km!
KochamBrodacza
16 kwietnia 2018, 21:59Super! :)
createmyself
16 kwietnia 2018, 18:37super, -3kg to piękny wynik, gratuluję!