Po pierwsze nie mam pomysłów na posiłki, łapię więc w biegu to kromkę, to ciasteczko, to pieroga. Daleko temu do zbilansowanej diety.
Słodyczy walają się po wszystkich szafkach, kuszą więc niezwykle.
Właśnie wchłonęłam nimm2 żujki, są strrrasznie kwaśne - za karę obszczypało mi jęzor i podniebienie, a dobrze mi tak.
renianh
21 grudnia 2011, 00:01Podziwiam za liczenie kalorii ,ja pod tym względem leń jestem ,za to ruszać sie uwielbiam.
uliczka7
20 grudnia 2011, 19:01Masz niewiele kilogramów do zrzucenia szczęśliwa kobieto :) Szybko osiągniesz cel :)