Jak ten czas szybko leci ... nie było mnie od stycznia.
No coż, wracam skruszona do Vitalii, chyba ze wszystkich "programów" dietowych na mnie działa zapisywanie co zjadłam i liczenie kalorii.
Jak popatrzę na listę "zjedzonych za wczoraj" - która nie ma końca - zaraz odechciewa mi się jeść. Może nie powodowało to u mnie spektakularnych spadków wagi ale przynajmniej trzymało przyzwoity poziom.
Ostatnio przybywa mi kilogramów w tempie zastraszająco - zaskakującym. W dodatku nie znajduję w sobie motywacji do ruszenia _ _ _ y, jak tak dalej pójdzie będę się toczyła.
Takiej wagi jeszcze nigdy nie miałam 73kg.
Postanowienie 1 - Nie słodzić kawki
Postanowienie 2 - Nie jeść słodyczy (dozwolone 1 porcja ciasta niedzielnego)
Postanowienie 3 - Liczyć kalorie.
coraz.bardziej.piekna
15 grudnia 2011, 10:51haha ;) no tak moze głupia motywacja :P ale ja przed świętami nie dałabym rady :P
tosia69
15 grudnia 2011, 10:38No, dzięki za "bodzie motywacyjny" - takich mi trzeba !!!! hihihihihi
coraz.bardziej.piekna
15 grudnia 2011, 10:06lepiej zacznij od stycznia :) bo za tydzien święta :))