Udało się wczoraj nie schrzanić. 5ty w roku dzień bez słodyczy!
Trzeba się cieszyć nawet z małych kroków.
Nawet waga dzisiaj współpracowała - 6 z przodu znowu pokazała.
Jutro wyjazd na narty. Więcej ruchu (od 9 do 15 na powietrzu), więcej imprez (codziennie, bo w zaprzyjaźnionym gronie trzeba podzielić się wrażeniami), więcej kalorii wieczorem (winko, sucha szynka), więcej bolących mięśni .... SUPER SPRAWA ... czekam na to cały rok.
Spadam jeszcze popracować, potem ostatnie zakupy, pakowanie .....