Cały czas biję się z myślami, czy po tych dwóch miesiącach nie przerzucić się jednak na Smacznie Dopasowaną, tę normalną. Przerażają mnie pomysły typu kanapka z pastą brokułową, chwilami mam wrażenie, że przepisy robione są na siłę, żeby tylko coś było. Z drugiej strony mięsa po prostu nie lubię, więc I tak źle I tak niedobrze.
Nadal chodzę lekko głodna i czasem podkurwiona, ale to chyba nagły spadek cukru. Wcześniej z takimi problemami radziłam sobie zajadając je słodyczami, teraz mi ich brakuje. Zapijam herbatą, ale też nie zawsze pomaga.
Menu z wczoraj:
Śniadanie - owsianka z ziarnami i borówkami
II śniadanie - kuskus z pieczarkami
Lunch - sałatka z pomidorów, papryki, ogórka i fety
Obiadokolacja - jajka sadzone z ziemniakami i sałatką z ogórka kiszonego i pomidora
i dziś:
Śniadanie - owsianka z mandarynką i jabłkiem
II śniadanie - smoothie bananowo-orzechowe
Lunch - sałatka makaronowo-oliwkowa
Obiadokolacja - kasza z pieczarkami i groszkiem