Postanowiłam, że jednak muszę się trochę więcej ruszać. Boję się, że zanikną mi mięśnie, nie będę mieć na nic siły i zaczną się problemy z kręgosłupem.
Spacery to bardzo mały wysiłek. A ja czuję się dobrze, nie mam już krwiaka. W środę idę do lekarza, jeśli łożysko jest dobrze umiejscowione (początkowo miałam nisko schodzące), szyjka jest długa i nie ma krwiaka, to pozwolę sobie na więcej. Oczywiście żadne maratony, ale delikatne ćwiczenia w domu.
Dziś wyciągnęłam hantelki i zrobiłam 15-minutowy trening na górne partie. Małe obciążenie, na siedząco i na leżąco, tak żeby nie napinać za bardzo brzucha. Na początek to wystarczy, nawet się troszkę zmęczyłam 😁 Nie ćwiczyłam nic od prawie 4 miesięcy, więc to już było coś.
Postanowiłam też zapisywać co jem, żeby lepiej to kontrolować i eliminować błędy. I już po paru dniach wiem, że jem za dużo bułek - muszę się przerzucić na chleb. Staram się jeść więcej warzyw i owoców, obecnie dodaję do każdego posiłku. Słodyczy jem bardzo mało, chociaż mnie czasem kusi.
Wczoraj wieczorem byliśmy z mężem na budowie żeby trochę popracować w ogródku. Mamy już ogrodzenie. Wczoraj po raz pierwszy do mnie dotarło, że to nasz własny dom, w świetnym miejscu, w otoczeniu przyrody, na który sami zapracowaliśmy. Bardzo mnie to wzruszyło. Nie mogę się doczekać przeprowadzki 🌈
Mąż dosiewał trawę i podlewał, ja pieliłam chwasty i podwiązywałam krzaczki. Zaraz jadę do Obi po kilka brakujących narzędzi i wieczorem znowu podlać, bo straszna susza.
Buziaki 💋
fit_gocha
27 czerwca 2022, 09:39Super sprawa, mi się też.marzy kiedyś mały własny domek, ale to daleeeeeeko w przyszłości;)
Tonya
27 czerwca 2022, 23:21Nam się trafiła fajna okazja, wymagało to trochę ryzyka, ale było warto :)
vitafit1985
27 czerwca 2022, 06:46Wszystko super u Ciebie:)
Tonya
27 czerwca 2022, 23:20To prawda, póki co wszystko się układa :)