Ubiegły tydzień też nie należał do udanych. Uaktywniła się moja zmora. Od ponad 4 lat okresowo zmagam się z nerwicą. Złożyło się na to być może wiele elementów - głównie nawarstwienie problemów w pracy i nie tylko, silne dążenie do zmniejszenia wagi ciała i wyrzeczenia z tym związane, ale także zmiana warunków oświetleniowych podczas porannego wstawania i przy powrocie do domu po pracy - jednym słowem jesień. Każdego roku od tych wspomnianych 4 lat jesienią walczę z nerwicą. Udało mi się trochę nad nią zapanować - zwiększyłem dawkę leku, który z tego powodu przyjmuję na stałe. Niestety odbyło się to wszystko kosztem mojej aktywności.
W ubiegłym tygodniu biegałem jedynie w sobotę 09.09.2017 r. - dziś zamierzam pobiegać po tej krótkiej przerwie. Pomimo małej aktywności udało mi się zmniejszyć moją wagę o 0.7 kg - to efekt mojej wcześniejszej aktywności.
Moja średnia aktywność tygodniowa spadła do 2318 kcal. Trzeba to nieco zmodyfikować. Zawsze wolałem do biegania okresy jesienno-zimowe. Muszę to wykorzystać.
DARMAA
19 września 2017, 07:55Komentarz został usunięty
DARMAA
19 września 2017, 07:55Może właśnie wysiłek pomoże Ci w walce z nerwami mi czasem pomaga-nie mam z tym jakiś poważnych problemów ale jak każdego czasem dopada mnie chandra i wtedy biorę rower i przed siebie-wracam w zupełnie innym nastroju.Przyznaję nie zawsze tak jest bo zdarza mi się zły humor po prostu zajeść ale to nie pomaga wręcz przeciwnie!Powodzenia i pozdrawiam!
aniloratka
18 września 2017, 16:05Powodzenia z jesienna chandra, tez sie z nia zmagam ah.
tombom
18 września 2017, 16:30Dzięki. Pozdrawiam.