Dzień po regeneracji. Wczoraj waga zaskakująco niska - 99,6 kg. Dzień bez soków. PLANK - 1:40. Duże zakwasy po środowych ćwiczeniach na klatce piersiowej. Wieczorem pełna regeneracja.
Dziś waga 100,0 kg. Dzień napięty, pełen zaplanowanych zadań. Wieczorem chyba trening z Vitalią, żeby nie biegać po nocach a bieganie jutro. Śniadanie - dwie małe kromki chleba czystoziarnistego z pesto, kawałek jajka sadzonego. Czas wrócić do soków - dziś zielone zakupy.