Uczciwie i skrupulatnie co do kęsa. Postanowiłam kontrolnie spisać wszystko co wczoraj włożyłam do gąbki łącznie z godziną karmienia. Nie chce mi sie przepisywac całej listy, powiem tylko że jest tego 10 punktów! po odjęciu pozycji pitnych jak sok czy mleko z jogurtem zostaje 7. Nie było by najgorzej bo porcyjki przypominają raczej te które zjada Majka (talerzyk deserowy lub salaterka) ale kostkę żółtego sera i kaszkę manną o 21.45 powinnam już sobie odpuścić. Ma to tę dobrą stronę, że uchroniło mnie przed zjedzeniem jednego lentilka, którego już już prawie miałam w ustach i wtedy sie ocknęłam, bo przeciez nie zapiszę tego jako jakiegoś posiłku, i włożyłam go z powrotem do paczki. Przygotowywanie kanapek do pracy dla Tomka również obyło się bez skubania. Podjadaniu pomiędzy posiłkami mówimy nasze stanowcze nie! Może się wreszcie nauczę? Oby zanim znudzę się tym notowaniem. Nie mam w domu ani jednego owoca, warzywa też na wykończeniu, nic dziwnego ze ubikacja mi się popsuła. Odkryłam za to moc przeterminowanych mielonych otrębów, które kiedyś omyłkowo kupiłam sądząc że to bułka tarta. W połączeniu z jogurtem działaja na moje kiszki jak zawodowy wymiatacz.
Z kronik naszych domowych.
A co tu się niby ma dziac nadzwyczajnego... Majka z nowej fryzury zadowolona, Tomasz odlicza na palcach dni do wyjazdu, Sonia cieszy się do swoich zwierzątek, w kólko powtarzając te same wiadomości: słonik niebieski, krokodyl zielony a hipopotam różowy. Na jutro mama zapowiedziała sprawdzian, trzeba się przygotować.
nonos
17 listopada 2009, 23:03To teraz zupełnie insza inszość:) Coś Ty wcześniej uskuteczniała z tą szatą? Mała ruda ma faktycznie gały ogromniaste, jak wilk z Czerwonego Kapturka;-) A na zdjęciach wychodzą jeszcze większe niż w rzeczywistości:)
nonos
17 listopada 2009, 17:21Znowu, kurna mana, coś się z Twoją Vitalią pokierało - wpisy pokazują się od lewej, nie ma paska z informacjami "ogólnymi", a i komentarz nie wiem czy da się wpisać;-) Świruje okienko i świruje, ciągle mnie wywala na stronę główną.
aganarczu
17 listopada 2009, 14:44Probowalam kiedys zapisywac ale idzie mi to marnie i po 1-2 dniach sie konczy.
ailian
17 listopada 2009, 14:20Dziękuję za komentarz a propos niezrównoważeń. Historia z liczeniem rozbroiła mnie totalnie i skłoniła do lepszych przemyśleń :) masz na mnie dobry wpływ :D heh a z zapisywaniem owszem - dobry patent, chociaż jeden lentilek chyba można potraktować w granicach niepewności pomiarowej ;) Powodzenia życzę w każdym razie. Sonia cudna :) Pozdrawiam!
joanna1966
17 listopada 2009, 13:17a mnie się widzi, że królewnie pasują te tasmy do wiązania - dzieci pasjami lubią metki przy zabawkach:))))) o całodobowej paszy nic ci nie napisze, bom ostatnia na tym forum co powinna się wypowiadać!!!! apogeum żarcia! międzyżarcia, wyżarcia i ogółem -cia! dobrze, że dziś mój klub grubasa - to się spionizuję...może:) Dlaczego warzywka na Islandii drogawe są??? mało upraw mają czy co? zęby wam tam powylatują bez marchewki!