Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hula hop − podejście paranaukowe
3 września 2009
Wczoraj, oprócz połoznej załatwilam jeszcze kolejną siatę ciuszków dla małej z opieki. Są tam jeszcze kosmetyki Nivea do pobrania i dołączone do nich gadżety np. hula hop. Wzięłam, dla Mai. Spodobało się dziewczynce, choć kręcenie na brzuszku absolutnie porzuciła z braku umiejętności i poprzestała na turlaniu kółkiem po podłodze i wskakiwaniu w środek. Za to Tomasz... Tomasz nie spoczął zanim nie rozpracował. Oj! znam ci ja jego zacięcie, potrafi do białego rana siedzieć w poszukiwaniu rozwiązań. Pokulał na brzuchu, nie wychodzi, kula dalej, kółko ciągle spada, cóż... hula hop popsute. Zasiadł przed kompkiem w celach badawczych i znalazł po chwili filmik instruktarzowy na Youtube. Pani wywija, ze aż miło popatrzeć. Tomasz, mający na codzień styczność z kołami, pracuje bowiem w serwisie samochodowym, doszedł do wniosku, że hula hop jest... źle wyważone. Leci zatem do kuchni, otwiera szuflady i wyciąga z nich widelec oraz folię spożywczą po czym sprawnie przytwierdza do hula hopa pierwszy poprzez owinięcie drugą. Ja pierdykam! Próbuje ponownie kulać na brzuchu, no... niestety, siadaj dwója. Poddał się nieboże kopnąwszy hula hop w kąt ze słowami Co ty mi tu za g... do domu przyniosłaś. Jakie ci? Przecież to dla Majki. Poza tym nie poznaję chłopaka doprawdy, tak szybko zrezygnował...
GrubyMaciek
4 września 2009, 13:59Do Pana Tomka: Panie Tomku! Apeluję z tego miejsca o nie poddawanie sie w sprawie Hula Hop! Do boju!
Elik76
4 września 2009, 11:32Hejo .... w odwecie za wizyty u mnie i komarzycowe porady kaloryczne ;) wpadłam do Ciebie i nieźle się ubawiłam. Pan Tomasz - mam nadzieję, że jeszcze jutro zrobi hula(szcze) podejście do kółka, dzięki czemu obie będziemy mogły się wyśmiać ;) Pozdrawiam serdecznie!!!