Wczoraj testowałam ulubiony wyrób z jaglanki: krem kakaowy. Z podwójnej porcji wychodzi (zważone przed podjadaniem) 440 gram, więc całkiem sporo. Ale u mnie są aż 3 otwory gębowe chętne na czekoladową maź, więc wcale nie jest tego zbyt wiele.
Składniki: to co dostępne w moich kuchennych zapasach, czyli zamienniki tego co w oryginalnym przepisie.
Przygotujcie się na rewolucję i uzaleznienie.
Śliwka kalifornijska - 45 g ( powinny być daktyle zamiast śliwek + rodzynek)
Rodzynki - 20g
Mleko sojowe - 150ml (powinno być mleko ryżowe)
Tłuszcz kokosowy - 30 g
Kakao niskotłuszczowe - 10g (powinien być karob , taaa też pierwsze słyszę)
Kasza jaglana ugotowana - 200 g
Stewia - 5 tabletek
Słodzik - 2 tabletki
Wszystko należy zmiksować na idealnie gładką masę.
Ja użyłam blendera i miksowałam dorzucając składniki w takiej kolejności jak zapisałam powyżej. Słodziki rozpuściłam w odrobinie podgrzanego mleka.
Wyliczyłam skrupulatnie, ze 100 g kremu zawiera 167 kalorii.
Popakowałam w takie maleńkie francowate pojemniczki mieszczące ok 50g trzy nawet zamroziłam
do tego wafel ryżowy albo i nawet dwa i macie deserek "samo dobro"!
W oryginalnym przepisie jest znacznie więcej tłuszczu ale skoro o odchudzaniu mowa to zmniejszyłam jego ilość na rzecz mleczka sojowego.
Po wypłacie natomiast gnam w podskokach do sklepu po daktyle bo mam przeczucie, ze to dopiero będzie bomba.
Odsyłam na koniec do oryginalnego przepisu: tutaj
fitnessmania
19 września 2013, 17:12Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
anpani
30 lipca 2013, 19:02Brzmi smacznie jak cholera , ja dzisiaj wrąbałam w pracy tablicę milki, wiec zainteresuję się tym przepisem, to może wyjdzie mi to na dobrze a nie w boczki. Buziaki
DominikaSW
30 lipca 2013, 17:51a i powiedz mi jeszcze czemu i stewia i słodzik? nie może byc tylko stewia? bo ja jestem anty słodzikowa;/
DominikaSW
30 lipca 2013, 17:50a ten tłuszcz kokosowy? kurcze nie wiem czy u nas dostane a chętnie bym zrobiła:D
nanuska6778
30 lipca 2013, 17:21Ha, a u nas jest karob:-) Po hiszpansku algarroba. To byla kiedys "czekolada dla biednych"... A w czasie wojny domowej ludzie jedli nawet luski, bo to sa takie straki... Mozna kupic w roznych postaciach. U mnie w domu jest nawet karobowa "nutella" - ale nikt poza mna jej nie je:-))) Krem zrobie na pewno:-)
dorciaw1980
30 lipca 2013, 17:13Resztka daktyli wala sie w szafce od roku, olej kokosowy w lazience tez stoi, kakao normalne pewnie tez obleci :) jutro probuje !:)
naszybkospisane
30 lipca 2013, 16:03o ranyyyyyy juz wiem co robie po wyplacie :d
Fryzja
30 lipca 2013, 16:00Serdeczne dzięki za to cudo :-) Jestem fanką jaglanki od dawna. Pozdrawiam.