Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kochamy piątki
30 kwietnia 2010
Cały dzień stał na głowie. Maja zamiast w przedszkolu, została w domu, bo placówka nieczynna. Tomek zostawił mi autko a sam pojechał do pracy z sąsiadami. W sensie, że podrzucili go a nie że do ich pracy. Dysponując samochodem, pół dnia spędziłam na mieście i załatwianiu jednej sprawy oraz masy sprawunków. Jestem na dobrej drodze do odzyskania blach od opla, czyli tablic rejestracyjnych, które policja była uprzejma ściągnąć, bo samochód nie miał ubezpieczenia. Wreszcie moje konto bankowe zostało doszczętnie zalane gotówką. I do tego mój dzisiejszy jadlospis, jakby świat miał się jutro skończyć. A ja tylko od jutra przechodzę na dietę. Nie wypiłam ani kropli wody! Ale za to uraczyłam się szklanką coca coli popychając hamburgera i frytki z sosem majonezowym. Wszystko to ok godz. 19 oklaski! Później wypiłam pół puszki guinnessa i prawie całą puszkę jasnego piwa zagryzając garścią czipsów. Po tej dawce alkoholu mózg mi się zagotował, bo w okolicy godz. 22 zrobiłam sobie idealną kawę i zjadłam ostatni kawalek czekoladowego ciasta. Chociaż tak dokładnie to nie wiem czy to piwo było przed kawą czy po niej. Jedno jest pewne. Dziewczynki śpio a Tomek dzisiejszy wieczór spędza na balu samców, skąd, jak mniemam, wróci sponiewierany dostatecznie. A ja mam ciszę i spokój i wolny wieczór. Juhu! Jutro odpalam dietę SB. Tak wykombinowałam. Dziękuję za uwagę i dobranoc.
rumita
3 maja 2010, 09:34Trzymam kciuki za SB !! cokolwiek to jest ;)
megimoher
2 maja 2010, 07:44No właśnie. Ślimak. Dzięki za pocieszanie:-)) Antypka to właśnie wiśnia wonna, teraz kwitnie koło wro przy polnych drogach, a w ogóle dużo jest poniemieckich w terenach rekreacyjnych. Roślinki to mój zawód;-)) a w swoim ogródku sadzę właśnie ze względu na zapach. A co to jest dieta SB?
edyta1617
1 maja 2010, 23:03OOOOOOOO ale pojadłaś, jutro to chyba tylko na wodzie z dodatkiem jakichś okruszyn sucharków hihihi Pozdrowienia