Wróciłam dziś z Krakowa do domu i jadę dopiero we wtorek więc się bardzo cieszę, bo w domu łatwiej mi jeść regularnie i ćwiczyć. Mam tutaj więcej czasu i mniej obowiązków.
Mój krakowski ciężki tydzień dobiegł końca. Na uczelni jak dotąd wszystko idzie po mojej myśli, tak się cieszę. Gorzej z Anetą (koleżanka z roku), w końcu wygarnęłam jej wszystko co we mnie siedziało od tak długiego czasu. Nie odzywa się, ale jest mi jakoś lżej.
Już w przyszły piątek teatr. Ważenie i mierzenie w związku z tym w środę (w czwartek jadę do Krakowa).
A teraz wielka prośba do Was. Jutro zamierzam przekopać szafę, by wybrać kreację na ten wieczór. Wrzucę kilka propozycji (konkretnie 2) i poproszę Was o radę, w czym lepiej. Już od kilku dni zastanawiam się co włożyć, jak się uczesać, jaki kolor paznokci. To ma być magiczny wieczór i chcę wyglądać super. Nie zapomniałam również o moim wyzwaniu, 8 z przodu. W środę wszystko się okaże.
Menu dziś zbyt małe, zbyt szybkie, ale mogło być gorzej.
Aktywność: marsz 40 min, bieganie
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
-inna-
24 stycznia 2014, 08:41Mi tam dupkę z rana przemroziło bez wychodzenia z domu :D wystarczyło wyjść spod kołderki do wc :D hahahaha, taki zmarzlak jestem :) no to czekam na te kreacje :)
ToBeMyself
23 stycznia 2014, 23:48Boeing Boeing - Odlotowe narzeczone, teatr Bagatela :)
MissPiggi
23 stycznia 2014, 23:30Na co idziesz do teatru?? :)
minikate
23 stycznia 2014, 21:04Mnie dziś też przemroziło, ale nie dlatego, że poszłam pobiegać, tylko uciekł mi autobus po pracy i czekałam prawie pół godziny na następny :( Dobrze, że w końcu możesz trochę odetchnąć, czekam na reacje! ;)
vitalia92
23 stycznia 2014, 21:03no nieeee.. wszyscy biegaja, chodza z kijami a ja? jutro musze obczaic teren, czy jeszcze jest lod jak pojde do pracy i potem sie okaze czy pojde na kije :)