x.Jan Twardowski
Wielkanocny pacierz
Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę
* https://poema.pl/publikacja/65337-wielkanocny-pacierz
ŻYCZĘ CUDOWNYCH ŚWIĄT
PEŁNYCH MIŁOŚCI, RODZINNEGO CIEPŁA I WSZELKICH BŁOGOSŁAWIEŃSTW
Alleluja!
kronopio156
8 kwietnia 2015, 08:45Uwielbiam słowa Jana Twardowskiego..Piękne..Dziękuję:*
tirrani
9 kwietnia 2015, 00:48prosto i jasno... bez cienia wątpliwości o czym mowa:)
Aldek57
5 kwietnia 2015, 08:07Piękne słowa....Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością, spędzonych z Rodzinką
Kasztanowa777
5 kwietnia 2015, 01:43Piekny ten pacierz:) A Tobie, moja Wspaniala Dziewczyno zycze Wesolych Swiat!!
tirrani
9 kwietnia 2015, 00:49Bardzo fajna z Ciebie Dziewczyna...:)