Niewiarygodne...:)
znowu...
To nie jest tak,że ja jakoś zupełnie nie dbam o to jak jem,
ale też nie można było tego uczciwie nazwać odchudzaniem:)
Tak się od kilku dni bezkarnie obserwowałam
i jednak
PODJADAM!
nie żeby z głodu
z bezmyślności jakiejś głupiej
Największym zagrożeniem są migdały i orzechy
albo muszę przestać kupować,
albo zacząć chować w jakimś mniej dostępnym miejscu.
To moje wczorajsze śniadanie.
Na obiad miałam zupę-
kawałek kurczaka, warzywa jak na rosół i wrzuciłam kostkę grzybowego bulionu.
Wynik bardzo smaczny:)
Na kolację sałatka z pomidorów i sosu jogurtowego
wygląda gorzej niż smakuje:)
Niestety podjadałam rzeczone nasiona,
a wieczorem
-powodowana stresem-
zjadłam jeszcze kilka ciasteczek ptysiowych
Nie wiem po cóż dokonałam tego zakupu...
było oczywiste ,że się nie oprę
Dziś już też zrobiłam do nich dwa podejścia...
....ale...
jakoś dałam radę:)
z niecierpliwością wypatruję męża coby go nimi napaść i mieć kłopot z głowy;)
A oto moje dzisiejsze śniadanie:)
owsianka z lenistwa...
albo z torebki jak kto woli:)
dziś banan z jabłkiem- całkiem smakowite:)
mam jeszcze truskawkową na inna okazję:)
Do śniadania wypiłam kawę i zjadłam pomarańcz.
Wszystko razem pyszne i sycące.
Na resztę dnia przewidziane są:
mała kanapka z łososiem i pomidorem+ pomarańcz
kanapka z twarogiem + jogurt naturalny + kalarepa (wymienię na sałatę, której wczoraj nakupiłam w hurtowych ilościach)
zupa kalafiorowa i znów pomarańcz
( w diecie grapefruit,ale nie mam)
a na kolację koktajl z kefiru i kopru.
No zobaczymy jak to się uda...
Teraz trochę z prawdziwego życia:)
syn oddał mi swoje dziecięce skarpetki:)
i chcę powiedzieć ,ze jeśli miałyście kiedyś wątpliwość czy te gumki pod spodem mają jakiś sens...
ta ja Wam mówię- mają!
czuję się jak jakiś kameleon.
Przykleja mnie do podłogi i wciąż mam wrażenie ,że jest brudna:)
I jeszcze wrócę do Dnia Matki:)
Pewnie,że zachwycają mnie okropne prezenty od moich dzieci:)
mam ich całe szafy:)
całe mnóstwo ramek, wazoników, rysuneczków, pierdołeczków:)
a co do słowa
KOCHAM
Mój syn nie ma żadnego kłopotu z wyrażaniem uczuć...
ale moja wiecznie nadąsana córeńka powie to tylko gdy zapytasz:)
Młody najbardziej mnie rozkleja, kiedy przychodzi z kumplami po treningu
(a to taki masywny byczek i łobuz)
spocony, ze złamanym zębem, objuczony tymi torbami i mówi:
sorry chłopaki, ale ja się muszę przytulić do mamusi:) mówiłem Ci już dziś , że Cię kocham?
Cwaniak jeden:)
Niemożliwy jest:)
I jeszcze słówko o szczęściu:)
W ostatnim wpisie wkleiłam zdjęcie herbaty z kwiatkiem
i mówiłam o tym,że to szczęście ,że wpadł tam kwiat, a nie co innego:)
Gdyby ktoś miał wątpliwości, oto zrobione wczoraj zdjęcie stołu przy którym wtedy siedziałam...
poza tym dodałam,że wykorzystam passę i obstawię mecze:)
zrobiłam to:)
Na dowód zamieszczam kupon:)
( dla niewtajemniczonych: postawiłam 2 zł, a wygrałam 23,42:))
może niewiele, ale cieszy:):):)
znowu...
To nie jest tak,że ja jakoś zupełnie nie dbam o to jak jem,
ale też nie można było tego uczciwie nazwać odchudzaniem:)
Tak się od kilku dni bezkarnie obserwowałam
i jednak
PODJADAM!
nie żeby z głodu
z bezmyślności jakiejś głupiej
Największym zagrożeniem są migdały i orzechy
albo muszę przestać kupować,
albo zacząć chować w jakimś mniej dostępnym miejscu.
To moje wczorajsze śniadanie.
Na obiad miałam zupę-
kawałek kurczaka, warzywa jak na rosół i wrzuciłam kostkę grzybowego bulionu.
Wynik bardzo smaczny:)
Na kolację sałatka z pomidorów i sosu jogurtowego
wygląda gorzej niż smakuje:)
Niestety podjadałam rzeczone nasiona,
a wieczorem
-powodowana stresem-
zjadłam jeszcze kilka ciasteczek ptysiowych
Nie wiem po cóż dokonałam tego zakupu...
było oczywiste ,że się nie oprę
Dziś już też zrobiłam do nich dwa podejścia...
....ale...
jakoś dałam radę:)
z niecierpliwością wypatruję męża coby go nimi napaść i mieć kłopot z głowy;)
A oto moje dzisiejsze śniadanie:)
owsianka z lenistwa...
albo z torebki jak kto woli:)
dziś banan z jabłkiem- całkiem smakowite:)
mam jeszcze truskawkową na inna okazję:)
Do śniadania wypiłam kawę i zjadłam pomarańcz.
Wszystko razem pyszne i sycące.
Na resztę dnia przewidziane są:
mała kanapka z łososiem i pomidorem+ pomarańcz
kanapka z twarogiem + jogurt naturalny + kalarepa (wymienię na sałatę, której wczoraj nakupiłam w hurtowych ilościach)
zupa kalafiorowa i znów pomarańcz
( w diecie grapefruit,ale nie mam)
a na kolację koktajl z kefiru i kopru.
No zobaczymy jak to się uda...
Teraz trochę z prawdziwego życia:)
syn oddał mi swoje dziecięce skarpetki:)
i chcę powiedzieć ,ze jeśli miałyście kiedyś wątpliwość czy te gumki pod spodem mają jakiś sens...
ta ja Wam mówię- mają!
czuję się jak jakiś kameleon.
Przykleja mnie do podłogi i wciąż mam wrażenie ,że jest brudna:)
I jeszcze wrócę do Dnia Matki:)
Pewnie,że zachwycają mnie okropne prezenty od moich dzieci:)
mam ich całe szafy:)
całe mnóstwo ramek, wazoników, rysuneczków, pierdołeczków:)
a co do słowa
KOCHAM
Mój syn nie ma żadnego kłopotu z wyrażaniem uczuć...
ale moja wiecznie nadąsana córeńka powie to tylko gdy zapytasz:)
Młody najbardziej mnie rozkleja, kiedy przychodzi z kumplami po treningu
(a to taki masywny byczek i łobuz)
spocony, ze złamanym zębem, objuczony tymi torbami i mówi:
sorry chłopaki, ale ja się muszę przytulić do mamusi:) mówiłem Ci już dziś , że Cię kocham?
Cwaniak jeden:)
Niemożliwy jest:)
I jeszcze słówko o szczęściu:)
W ostatnim wpisie wkleiłam zdjęcie herbaty z kwiatkiem
i mówiłam o tym,że to szczęście ,że wpadł tam kwiat, a nie co innego:)
Gdyby ktoś miał wątpliwości, oto zrobione wczoraj zdjęcie stołu przy którym wtedy siedziałam...
poza tym dodałam,że wykorzystam passę i obstawię mecze:)
zrobiłam to:)
Na dowód zamieszczam kupon:)
( dla niewtajemniczonych: postawiłam 2 zł, a wygrałam 23,42:))
może niewiele, ale cieszy:):):)
Szczegóły kuponu
- Rodzaj zakładu
- Numer kuponu
- Data
- Całkowita stawka
- Kurs całkowity
- Możliwa wygrana
- Zakład kombi
- 1SZ915P9JR
- 2013-05-27 00:33
- 2,00 PLN
- 11.71
- 23,42 PLN
Data | | Wydarzenie | Zakład | Typ | Wynik | Kurs |
---|---|---|---|---|---|---|
2013-05-27 01:00:00 | Canadian Football League SC Waterloo Region - Burlington SC | 1X2 | SC Waterloo Region | SC Waterloo Region | 1.35 | |
2013-05-27 02:00:00 | Clausura Xelaju MC - Universidad SC | 1X2 | Xelaju MC | Xelaju MC | 1.45 | |
2013-05-27 02:30:00 | Torneo Final Newell`s Old Boys - Boca Juniors | 1X2 | Newell`s Old Boys | Newell`s Old Boys | 1.65 | |
2013-05-27 03:00:00 | Clausura Club America - Cruz Azul | 1X2 | Club America | Club America | 1.62 | |
2013-05-27 05:00:00 | MLS Los Angeles Galaxy - Seattle Sounders | 1X2 | Los Angeles Galaxy | L.A. Galaxy | 1.67 | |
2013-05-27 11:00:00 | 2nd Division Vostok Amur-2010 Blagoveschensk - FC Yakutiya | 1X2 | Amur-2010 Blagoveschensk | Amur-2010 Blagoveschensk | 1.34 |
lonia74
29 maja 2013, 14:56No, proszę, jaka rozbrykana:) Obstawia:) Dawno, dawno temu... też lubiłam pograć:) A Ci nasi mężowie to mają nas kochać z fałdkami, bez fałdek, itd. My ICH kochamy bezgranicznie, bez względu na wszystko. Nam się też należy, czyż nie? :)))
rozanaa
29 maja 2013, 13:05dziękuję za łączkę Twoja też mi się bardzo podoba:)).. Podobnie jak Ty mam słabość do orzechów i migdałów, jak już kupię to w tym samym dniu zjadam całą paczkę :( jakby nie mozna było po prostu po kilka sztuk dziennie, pozdrawiam serdecznie :)))
ania9993
28 maja 2013, 16:34no wlasnie, j amam dostep doo tych rubinowych grapefruitow i one sa o wiel esmaczniejsze PS usunelam jeden komentarz bo ci sie zdublowalo:)
Hexanka
28 maja 2013, 16:24niesamowita jestes!!!!! wiesz?!? jak nie ,to juz tak!!!!
ania9993
28 maja 2013, 12:47o kurcze, to dzieje sie u ciebie, a ze synus nie wstydzi si eprzed kolagami kochac mamusie-to rzadkosc! Co do przekasek-to jedyne wyjscie-nie miec ich w domu. Buziaczki sle:)