Niby się nie napinam, niby trochę oszukuję,ale jednak chudnę:) zobaczymy jak będzie w dniu ważenia, w sobotę, ale już widzę,że raczej ok:) Przyznam,że po świętach ledwo się dopinałam w kurtce,a teraz... robię to całkiem swobodnie:) miłe uczucie:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bella271
10 stycznia 2012, 19:54Gratki, takie efekty cieszą. pamiętaj jednak, że na początku zawsze waga szybko spada, później niestety dużo wolniej. Ale jak jest pozytywne nastawienie, to można góry przenosić. Tak trzymać :D