Hejka!! Dawno mnie tutaj nie było.
Na froncie bez zmian.
Waga to w górę to w dół , ale jest stabilna.
Robię sobie 1-2 dni białkowe w tygodniu , które niwelują niektóre grzeszki kulinarne na które sobie pozwalam.
Zbieram się w sobie , żeby definitywnie pozbyć się tych ostatnich kilogramów które mi ciążą i jakoś mi to nie idzie :/
Ćwiczę z Mel B dwa razy w tygodniu, jeżdżę na rowerze, i robię przysiady, brzuszki i pompki...
Ale wczoraj miałam tak żarłoczny dzień , że szok!!!!!
Zjadłam chyba z 3000 kalorii!!! Nie wiem dokładnie ale było wszystko grill , czekolada, owoce totalny mix.
Dzisiaj rano bolał mnie brzuch i pomyślałam sobie bosze jaka ja głupia, czy to normalne rzucać się na jedzenie tylko dlatego że jest mniamniuśne??!! Ani to zdrowe ani nie o tej godzinie co powinnam a już na pewno nie było to z głodu tylko z zachcianki :/
Same wpadki .
Dzisiaj mam silna wolę postanowienia poprawy.
Na śniadanie owsianka.
Obiad galaretka z kurczaka.
Kolacja makrela wędzona na ciepło.
I między tymi pokarmami jeszcze jabłko na przegryzkę i maślanka truskawkowa z otrębami owsianymi. Jak uda mi się tego trzymać to będzie oki.
Wieczorem Mel B i rowerek :) A no i jeszcze masaż bańka chińską:)