Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czuję , że się rozleniwiam...


Przyszło lato czas imprez, melanży... a ja czuję , że moja dieta poszła w kąt!!

Ważę się dzisiaj a tutaj znowu 1 kg więcej. No ale powody są, bo w sobotę ognisko do rana i kiełbaskę jadłam o 2 w nocy :) w niedzielę imieniny babci, więc ciasta sobie nie odmówiłam:) do tego okres więc organizm magazynuje wodę....

Nadal z przodu jest 7 ale waga zbliża sie do 80kg  i musze zacząs sie bardziej pilnować.

Znowu mam problem z jedzeniem w pracy...

Na diecie białkowej zjadłam jogurt albo galaretke z kurczaka i było ok ale teraz muszę już zmniejszać ilość białka, żeby sobie nie zaszkodzić i pojawia się problem. Jem w pracy nadal jeden jogurt z otrębami i owoc najczęściej jabłko albo grapefruita ale posiłek obiadowy to nadal problem bo sałatki w sklepach sa niedobre, a codzienne przygotowywanie sałatki rano zajmuje mi za dużo czasu. W efekcie w pracy jem za mało a w domu wieczorem za dużo. Do tego dochodzi zmęczenie i zdarza mi się omijać  ćwiczenia !!! Omijam ćwiczenia , które jeszcze do niedawna były dla mnie radościa i motorem napędowym!!! Nie wiem co się ze mna dzieje poprostu opierniczam się równo!!

Muszę się okrzyczeć porządnie, bo jak tak dalej będe sobie pozwalała to znowu wrócę do momentu od którego zaczęłam, a tego bym naprawdę nie chciała, za dużo mnie kosztowała ta dieta i tak wiele już osiagnęłam, że naprawdę nie chcę tego stracić.

Muszę się zmotywować.

Dzisiaj poniedziałek czyli mój dzień białkowy. Zaraz idę do sklepu po jogurt naturalny jakis kefir i otreby owsiane:) Drenaż organizmu uważam za rozpoczęty :)

 

 

  • Gosia8D

    Gosia8D

    20 maja 2013, 16:08

    czas najwyższy wziąć się za siebie! Lato już tuż tuż :)

  • someone1508

    someone1508

    20 maja 2013, 14:16

    Sama ostatnio mam lenia do diety.... I tlumacze sobie ze nie mam czasu... Ale to nie prawda... Czas jest tylko motywacja spadla

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.