Ogólnie jem mniej, bo znowu mam fazę na nie jedzenie. Pilnuję bilansu kalorycznego, żeby nie był za bardzo niski, bo wtedy będę miała napady głodu, a tego boję się jak ognia, bo wiem, jak mogą się skończyć. Dzisiaj na śniadanie zjadłam 2 kanapki z serem i pomidorem +kawa z mlekiem, na obiad jadłam pyszny krem z buraków i pierogi leniwe ze śmietaną i dżemem z czerwonej porzeczki domowej roboty, a na kolację - trochę zupy z obiadu i winogrona (sąsiadka przyniosła specjalnie dla mnie, więc nie wypadało nie zjeść choć trochę).
Za to z aktywnością to trochę poszalałam. Rano trzasnęłam trening siłowy.
Co prawda treningi sprawiają mi coraz więcej przyjemności, ale jeszcze nie upadłam na głowę, żeby do walizki zapakować hantelki. Butelki z wodą bardzo dobrze je zastępują :D
Na koniec zrobiłam jeszcze kilka ćwiczeń z pilatesu.
I to miało być na dziś wszystko. Ale nie byłabym sobą gdybym nie wyskoczyła na rower. Taka piękna pogoda aż żal byłoby jej nie wykorzystać.
A Wam jak minęła sobota. Mam nadzieję, że także wykorzystaliście piękną pogodę nie tylko na mycie okien czy innego rodzaju porządki. Buziaki i życzę Wam miłej niedzieli :D
Muminekkkk
9 listopada 2018, 08:45Chciałam zauważyć ze od przeszło miesiąca nie ma wpisu :)) jak wagowo i centymetrowo ? Bo mnie ciekawość zżera:))
tibitha
9 listopada 2018, 11:54Zbieram się do zrobienia wpisu i jakoś mi nie wychodzi :D Wagowo w październiku słabo, a nawet bardzo słabo minus 30 dag. Po prostu szał. Z obwodami jest trochę lepiej - 9,5 cm.
Muminekkkk
9 listopada 2018, 15:12To jest bardzo dobrze :-)u mnie wagowo nic ale wchodzę w spodnie które zatrzymywały się w połowie ud
MagiaMagia
4 listopada 2018, 13:12Widze, ze calkiem zaniklas. To efekt jakiejs diety cud ;)?
Muminekkkk
15 października 2018, 08:40Zastanawiam się czy korzystasz z pięknej pogody pomykając na rowerze :-)
tibitha
15 października 2018, 13:29Cały czas :)
annaewasedlak
13 października 2018, 20:13Jak ja ci zazdroszczę tego roweru ja nie potrafię jeździć.
tibitha
15 października 2018, 13:33To polecam chodzenie, przy takiej pięknej pogodzie to nogi same niosą :D Ja ostatnio bardzo polubiłam chodzenie, bo długo miałam rower w naprawie, a przecież nie mogłam nic nie robić. Chodzenie też dobrze poprawia wydolność oddechową i krążeniową, a przy okazji się chudnie :D
PuszystaMamuska
7 października 2018, 06:57Ogromny szacun jak zwykle za aktywność. Brawo. Ja wczoraj basen z synem - raczej relax niż spalanie kcal oraz spacer z nim około 1,5h. Zawsze coś. Pozdrawiam i miłego wypoczynku.
tibitha
7 października 2018, 22:01Dziękuję bardzo :D Dla Ciebie też brawo, każda forma ruchu jest ważna. Każdy robi tyle na ile go stać albo na ile może przeznaczyć na to czasu. Nawet jeśli np. pójdziesz wyrzucić śmieci to też jest ruch (przynajmniej dla mnie :)), więc nie umniejszaj tego co robisz. Pewnie gdybym ja była w Twojej sytuacji to też nie miałabym czasu i energii na treningi. Mnie jest o wiele łatwiej, bo jestem sama i cały swój czas mogę skupić tylko na sobie. Pozdrawiam Angela :D
Orzeszek1984
7 października 2018, 00:10Super sportowy dzień miałaś. A ja przebiegiem się prawie 8km więc też się cieszę:-)
tibitha
7 października 2018, 22:04Dziękuję :D Brawo 8 km to super wynik. Ja nie biegam, bo waga mi na to jeszcze nie pozwala, ale pewnie gdy w końcu porządnie schudnę to będę mogła to zrobić. Wiem, że spodobałoby mi się, bo lubię aktywności na świeżym powietrzu :D
Berchen
6 października 2018, 23:13jak zwykle aktywnie, pieknie. Ja choruje, kaszel powodujacy wymioty, koszmar. Poskarzylam sie:) mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej. Zycze ci relaksujacej niedzieli.
tibitha
6 października 2018, 23:22Dziękuję, a Tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Ja się pierwszy raz przeziębiłam na koniec sierpnia, jeszcze się nawet sezon na choroby dobrze nie rozpoczął, a mnie na tydzień rozłożyło choróbsko. Ja miałam straszny katar, a do tego strasznie łzawiły mi oczy, więc nawet wytarcie nosa było problemem, bo miałam wrażenie, że wycieram go papierem ściernym, a nie chusteczką :D Teraz już bardzo się pilnuję, bo jak przeziębię się bardzo wcześnie to przez całą jesień i zimę ciągle coś łapie. Mam nadzieję, że Twoja niedziela mimo choroby też będzie relaksująca. Pozdrawiam Angela :)
Berchen
6 października 2018, 23:35ja przejelam wirusa od kolezanki w pracy, wrocila ze zwolnienia niedoleczona z kaszlem , na drugi dzien mialam to samo - juz dwa tygodnie. Dzieki :)