Dziś zamiast treningu siłowego zrobiłam trening aerobowy na rowerze.
Jak widać nie leniuchuję, chociaż wstałam dziś o 3.45 i byłam popołudniu trochę zmęczona, ale jak widać nie aż tak bardzo. Zresztą jak ogólnie wiadomo do jazdy na rowerze akurat mnie nie trzeba jakoś specjalnie zachęcać. Mogę być padnięta, ale na rower idę zawsze. Dodatkową atrakcją dzisiejszej jazdy był powrót kiedy zrobiło się ciemno. Zupełnie inaczej jeździ się wieczorem po mieście, niż po lesie, ale było super :D No to pa, bo teraz to ja idę spać, żeby jutro mieć siłę na siłowe zmagania :D
tara55
6 października 2018, 11:19Bardzo ładny DST. Powodzenia.:-)
tibitha
6 października 2018, 22:22Dziękuję :D
flos1977
6 października 2018, 09:18podziwiam! szczegolnie pobudke o 3.45 :)
tibitha
6 października 2018, 22:29Dziękuję :D O takiej porze wstaję tylko wtedy gdy wyjeżdżam, normalnie to 5.30 - 6.00, ale to wtedy gdy robię trening, a od czasu do czasu zdarza mi się pospać do 7.00.
hanka10
6 października 2018, 07:35podziwiam.Gdybym tak wczęśnie wstała nikt by mnie, nawet siłą, nie zaciągnął wieczorem na trening.Musisz naprawdę lubić rower ;)
tibitha
6 października 2018, 22:27Dziękuję :D Kiedy nie jestem na urlopie też wstaję wcześnie np. 5.30 i jeżdżę 1,5 - 2 godziny na rowerze albo chodzę albo ćwiczę w domu przed pracą. Rano jestem w stanie bardziej się zmobilizować, a popołudniu lub wieczorem łatwiej znaleźć wymówkę, żeby nie zrobić treningu. Mam lekkiego fioła na punkcie jazdy na rowerze. Większość moich znajomych na Vitalii już się temu nie dziwi ;)