(Słaby wyszedł mi ten rym, ale musicie wybaczyć, jest 23.10, a ja normalnie o tej porze dawno już śpię, więc nic bardziej poetyckiego nie stworzę). Dzisiejszy dzień zaczął się dość aktywnie. O 6.00 zaczęłam swój trening, a niektórzy o tej porze sobie jeszcze smacznie spali (kot, a właściwie kotka nie jest moja, wspaniałomyślnie użyczyła mi swojego wizerunku kiedy przez kilka dni się nią opiekowałam).
Chodzi mi się coraz lepiej i szybciej (poprawiłam swój czas o 2 minuty), nawet mimo dzisiejszego dużego wiatru. Miałam chwilowy moment, żeby skrócić czas treningu, ale nie dałam się podszeptom złego ducha i maszerowałam dalej.
Dzisiejsze menu :
Śniadanie : grzanki z pomidorowym hummusem i sałatka z pomidorów, awokado, czerwonej cebuli i roszponki + mój ulubiony deser - jogurt naturalny z gorącym sosem śliwkowym i mielonym lnem
Obiad : ziemniaczane muffinki + kotlety z zielonego groszku z pieczarkowym sosie + fasolka szparagowa +mango lassi
Kolacja : Śliwki węgierki (mam do nich ogromną słabość : D)
To do jutra, spokojnej nocy i kolorowych snów :D
justagg
4 października 2018, 21:16Angela maszeruje wokol swiat wiruje W oknie sasiadka wiwatuje Prawa lewa lewa prawa pokrzykuje ;)
tibitha
4 października 2018, 22:07Niezły wierszyk :D Dziękuję :D
Naturalna! (Redaktor)
4 października 2018, 16:13Angela jak torpeda maszeruje, kilometry z samego rana dzielnie pokonuje :)
tibitha
4 października 2018, 18:05Twoje rymy są dużo lepsze od moich :D
PuszystaMamuska
4 października 2018, 08:51JAk robisz te ziemniaczane muffiny? Fajnie wyglądają. No i szacun za spacerek. Brawo Ty! Wiem jak trzeba iść by 10 km przejść w poniżej 2 godziny wiec brawo, brawo brawo. Pozdrawiam i zycze miłego dzionka
tibitha
4 października 2018, 09:34Ziemniaki zetrzeć na tarce na dużych oczkach, dodać przeciśnięty ząbek czosnku (lub więcej zależy od ilości ziemniaków, można też go pominąć jak się go nie lubi), sól, pieprz i ser (ja dałam 10g parmezanu, bo jak się odchudzamy to nie można jeść dużo sera ;P) może być parmezan, mozzarella lub każdy żółty (ilość może być większa niż u mnie). Wszystkie składniki dobrze wymieszać i nałożyć do wysmarowanych foremek na muffinki (papierowe nie bardzo się nadają, bo masę po upieczeniu trudno od nich odkleić). Piec 15 - 20 minut w temperaturze 180 stopni. Również życzę Ci miłego dnia i serdecznie pozdrawiam :D
PuszystaMamuska
4 października 2018, 09:41Bardzo dziękuje za przepis. ;)
GrzesGliwice
4 października 2018, 08:03Ze zdjęciami w ogóle jest chyba jakiś problem...a co do menu to zawsze było ok u Ciebie. Trzymam kciuki za dalszą walkę ;)
tibitha
4 października 2018, 09:25Dziękuję :D
alinan1
4 października 2018, 07:30ooo jak dodałam komentarz to w nagrodę zdjęcia się pojawiły. Jak zwykle pysznie wyglądające żarełko u Ciebie. mniam mniam:)).
tibitha
4 października 2018, 09:25Dziękuję :D
alinan1
4 października 2018, 07:29zdjęć nie widzę. Aktywność niesamowita! Szalejeeeesz:)). I fajnie! Do przodu, do przodu marsz:))).
tibitha
4 października 2018, 09:25Coś Vitalia szwankuje :D
barbra1976
3 października 2018, 23:23Uwielbiam węgierki. I inne śliwki. Rym rzeczywiście słaby, złożymy na karb nocnej gupafki. Kotlety z groszku brzmią bosko, jakiś przepis?
tibitha
4 października 2018, 07:17Mała puszka groszku 120 g (może być mrożony), pół czerwonej (białej) cebuli, 10 g bułki tartej, oregano (mogą być inne zioła), sól i pieprz. Groszek zblendować, dodać drobno posiekaną cebulę (można lekko podsmażyć), bułkę i przyprawy. Dokładnie wymieszać i odstawić na chwilę. Z masy uformować kotlety (można opanierować je w bułce tartej lub mące, ale jak się dba o linie to można sobie panierkę odpuścić) i smażyć na średnim ogniu (ja smażyłam bez tłuszczu). W trakcie smażenia nie przewracać kotletów zbyt często, bo mogą się pokruszyć. Z tej porcji wyszły mi 3 sztuki. Smacznego :D
barbra1976
4 października 2018, 09:07Super. Bułkę do środka też odpuszczam, jajko zapodam i coś jeszcze do środka, nie wiem co
tibitha
4 października 2018, 09:36Może być mąka kukurydziana albo ryżowa. Tylko pewnie trzeba będzie jej dać trochę więcej niż bułki :D