Zgodnie z obietnicą wystartowałam dziś z dietą bez mięsa. Mam całe mnóstwo przepisów na bardzo fajne wegetariańskie jedzenie, chociaż nie wiem jak będzie z ich realizacją, bo temperatura za oknem nie nastraja do sterczenia przy garnkach czy piekarniku. Zobaczymy. Mam nadzieję, że jednak co nieco będę mogła przygotować i Wam się pochwalić efektami moich eksperymentów z kuchnią wegetariańską i wegańską. A to moje dzisiejsze menu :
Śniadanie :
- jogurt naturalny z domową granolą i otrębami
- sałatka z pomidorem, ogórkiem kiszonym i mozzarellą
- kawa bananowa
Obiad :
- chłodnik
- makaron ze szpinakiem, pieczarkami i łososiem i azjatycką sałatką z ogórka
- świeży ananas
Kolacja :
- sałatka z bobem + śliwki
A tym raczyłam się przez cały dzień dla ochłody (woda z cytryną, bazylią i kostkami lodu)
Rano zaliczyłam prawie 18 km na rowerze i przy okazji pobiłam swój dotychczasowy rekord jazdy w godzinę. Wcześniej było 15,7 km, a teraz 17 km, co przy obecnej temperaturze jest dla mnie ogromnym wyczynem. Do tego kilometrowy spacerek.
Picie pokrzywy przynosi efekty. Woda ucieka ze mnie jak szalona. W ciągu trzech dni ubyło mi 2 kg, więc na pewno wzrost wagi spowodowany był zatrzymaniem wody w organizmie.
Dla "lepszego samopoczucia" zafundowałam sobie dzisiaj domową saunę przy desce do prasowania ;) Wytrzymałam 25 minut, po plecach płynęły mi strumyczki potu. Reszta będzie musiała poczekać na niższe temperatury :) Mam nadzieję, że to moje poświęcenie nie pójdzie na marne i waga na wyświetlaczu znowu pokaże mniej. Miłego wieczoru :)
ala....
2 sierpnia 2018, 13:15Też jestem na wege, ale moje dania nie sa takie fajne. Właściwie ciagle jem ziemniaki albo kapustę. ..
tibitha
2 sierpnia 2018, 14:00A dlaczego? Jeśli sama nie masz inwencji twórczej to przecież w internecie jest pełno fajnych, prostych i szybkich do zrobienia przepisów. Ja też z nich korzystam, chociaż często nie trzymam się oryginalnego przepisu i wymieniam składniki na takie, które mam w lodówce czy szafkach albo na, które mam ochotę. Polecam Ci blog Marty Dymek. Moim zdaniem jej kuchnia wegetariańska i wegańska jest super :)
ala....
2 sierpnia 2018, 14:22Znam Jadlonomie, jextem wege od lat. Als po to zamowilam gotowe diety, żeby wlasnie nie szukać po netach ;)
tibitha
2 sierpnia 2018, 14:30Jeśli mogę zapytać czy na vege jesteś z powodów ideologicznych, czy po prostu tylko nie jesz mięsa?
ala....
2 sierpnia 2018, 14:35Z podowów etycznych. Kocham zwierzęta i chcę coś zrobić dla planet. Zazwyczaj o tym nie mówię, no chyba, żeby kogoś zainspirować. A tak serio, nie mam nic przeciwko ziemniakom czy kapuście, to dopiero pierwszy tydzień wiec na pewno jakieś brokuły się pojawia. Mam tak naprawde inny problem - uzaleznienie od cukru. I serio jest to cos, co mi bardzo trudno kontrolowac.Dlatego w sumie wykupilam abonament, zeby miec chociaz poczucie bata nad soba. Probowalam wielu rzeczy, bylam nawet w grupie wsparcia, spotykalismy sie co tydzien itd, ale kiedy grupa sie skonczyla - wróciłam do starych nawyków :( Dzięki za kciuki.
tibitha
2 sierpnia 2018, 14:49Moim największym problemem też są słodycze. Kiedyś zupełne je wyeliminowałam z diety na dość długo, ale niestety skończyło się tym, że znowu zaczęłam je jeść w dużych ilościach. Teraz już wiem, że nie da się zupełnie z nich zrezygnować, więc kiedy odczuwam potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego jem to, ale przeważnie są to tzw. zdrowe słodycze, które robię sama. Pomocne są też owoce, bez nich naprawdę ciężko byłoby mi wytrzymać :)
ana441
2 sierpnia 2018, 12:47u mnie dziś ryz z bananem, potem banan avokado i kiwi, teraz ziemniaki, jajko sadzone i surowka z selera i jabłka, podwieczorek to sałatka z arbuzem, a na kolację kanapka z rybką i pomidor, do picia to co i dla Ciebie - woda z cytryn, smacznego Ania
tibitha
2 sierpnia 2018, 12:52To ja Tobie życzę smacznego :) Pozdrawiam Angela
ana441
2 sierpnia 2018, 12:57:)
ola05
2 sierpnia 2018, 12:46Pyszne jedzonko:-) powodzenia
tibitha
2 sierpnia 2018, 12:53Dziękuję bardzo :)
fitball
2 sierpnia 2018, 11:35oo może i ja pokrzywę popiję? jedzonko pyszne
tibitha
2 sierpnia 2018, 11:50Polecam, na pewno nie zaszkodzi :)
Naturalna! (Redaktor)
2 sierpnia 2018, 11:21ja dziś spojrzałam na licznik kiedy wybiła godzina jazdy na rowerze a tam 18,03 km :) dziś 23 km tylko albo aż ;)
tibitha
2 sierpnia 2018, 11:53Pewnie gdybym jeździła na takim sprzęcie jak Ty to też bym miała lepszy wynik. Mój miejski rowerek pewnie więcej nie wyciągnie. Chyba, że całą godzinę jechałabym z górki ;)
aniloratka
2 sierpnia 2018, 10:45ok, takie wege moglabym jesc :D
tibitha
2 sierpnia 2018, 11:54Proste i szybkie do przygotowania :)
alinan1
2 sierpnia 2018, 06:39Jedzonko apetyczne. Prędkość rowerowa rzeczywiście robi wrażenie ... Zapierdzielasz :))). 2kg po pokrzywie- suuuper! To idziesz znowu jak burza:)). Pięknie! Zazdroszczę z lekka :)).
tibitha
2 sierpnia 2018, 09:46Jak już wsiądę na rower to uaktywnia mi się motorek ;) Zupełnie nie potrafię już wolno jeździć. A ściganie się z innymi rowerzystami podnosi adrenalinę, a do tego ich zdziwione miny, gdy taki grubas ich wyprzedza bezcenne ;) Mam nadzieję, że znowu złapałam wiatr w żagle i tym razem nie odpuszczę. Pozdrawiam Angela :)
mefisto56
2 sierpnia 2018, 06:17Dieta kolorowa , zdrowa i napewno smaczna :-) na efekty nie trżeba będzie długo czekać :-) mocno trzymam kciuki i źyczę miłego dnia -))
tibitha
2 sierpnia 2018, 06:21Dziękuję bardzo i również życzę miłego dnia :)
Naturalna! (Redaktor)
1 sierpnia 2018, 21:26kurczę, właśnie dzięki Tobie uświadomiłam sobie, że dziś też byłam wege ;) na śniadanie zjadłam blok z masła, mleka koko i zmielonych wióreke koko. do tego krem z masła migdalowego i banan w kawałkach. za jakąś godzinkę albo pół pojechaliśmy do miasta na wloską kawę mrożoną. no i nie jadłam nic do wieczora z powodu upałów. na kolację pochłonęłam młode ziemniaki z twarogiem z warzywami i jogurtem naturalnym. pyyyycha :)
Naturalna! (Redaktor)
1 sierpnia 2018, 21:29ach nieeeee :(( przypomniało mi się, że do masła migsałowego dodałam kolagen a on robiony ze zwierząt ... hmmmm... no widocznie za szybko chciałam się pochwalić :P ;) jutro na śniadanie kawa bananowa (z kolagenem) i na kolację risotto z owocami morza. bye bye wege ;)
tibitha
1 sierpnia 2018, 22:04Gdyby nie kolagen to faktycznie byłoby vege :)
Naturalna! (Redaktor)
2 sierpnia 2018, 11:18haha :D no wlaśnie ;)
olsons
1 sierpnia 2018, 21:09Mniam! Ale to wszystko apetycznie wygląda
tibitha
1 sierpnia 2018, 22:01I było bardzo apetyczne :) Jemy też oczami, więc warto się postarać. Z prostych składników też można zrobić coś fajnego :)
tara55
1 sierpnia 2018, 20:48Jedzonko wyśmienite.:-)
tibitha
1 sierpnia 2018, 21:58Wyśmienicie smakowało :)