Wczorajszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Rano 20 km na rowerze, a później 2 km spaceru. Jeśli chodzi o jedzenie to nie było według planu, ale dobre jest to, że zmieściłam się w dziennym bilansie. Dzisiaj od wczesnego ranka jestem w podróży za godzinę będę na miejscu. Mam nadzieję, że uda mi się trochę odpocząć przez te 3 dni (powrót w niedzielę wieczorem). Na późne popołudnie mam zaplanowaną przejażdżkę oczywiście na moim ulubionym rowerze :) Jedzeniowo będzie grzecznie, bo ja jak jestem na wyjeździe to rzadko bywam głodna (od zawsze tak mam :)) Chociaż na pewno skuszę się na jagody, przecież to super foods, więc jak można się im oprzeć. Miłego weekendu.
Pozdrowienia z mostu we Włocławku :)
kochana91
7 lipca 2018, 09:19Och jak ja dawno nie jeździłam na rowerze. A tak bardzo to lubie
tajna
5 lipca 2018, 17:52piękny widok - ja bym już tam na kajak popędziłą - tęskni mi się za wiosłowaniem od rana do wieczora, ale w moim stanie to się boję takiego wysiłku i słońca tyle godzin...
alinan1
15 czerwca 2018, 15:23Ty chyba bardzo lubisz mosty:))). Udanego wypoczynku. I bez jagodzianek i pierogów z jagodami (ale bym zjadła....).
tibitha
17 czerwca 2018, 15:44Fakt mam jakąś wielką słabość do mostów :) Jagodzianki są pyszne, a pierogi z jagodami to nie jest to co misie lubią najbardziej. Ja lubię świeże jagody, ewentualnie mrożone albo w postaci konfitury.
fitball
15 czerwca 2018, 13:37byle nie jagodowe ciasto albo droźdźówki ;P powodzenia