Jakiś czas temu w czasie jazdy na rowerze znalazłam piekarnię, w której razowy chleb jest razowym chlebem, a nie tylko takim z nazwy czy koloru. Dziś rano wpadłam na pomysł, że znowu ją odwiedzę, więc wykorzystując, że nie padało wskoczyłam na rower i pojechałam. W obydwie strony zrobiłam prawie 17 km w godzinę i 5 minut. Jestem z siebie zadowolona, bo zrobiłam dwie dobre rzeczy dla siebie jeszcze przed 8.15. A właściwie to trzy, bo dzięki jeździe rozładowałam napięcie wynikające ze strasznego snu. Od razu uprzedzam nie wierzę w sny i nie korzystam z sennika, ale gdy śni mi się coś niedobrego, co dotyczy moich bliskich to pozostawia we mnie pewien lęk. Po południu jeśli znajdę czas to wyskoczę jeszcze na rowerze do empiku po zamówioną książkę poleconą przez Naturalną. Po co stać w korkach, jeśli można w kilkanaście minut załatwić sprawę. Jestem strasznie ciekawa treści tej książki. Mam nadzieję, że wiadomości w niej zawarte jeszcze bardziej pomogą mi w dobrym i zdrowym odżywianiu.
A to zdjęcia z dzisiejszej jazdy
A tak dziki dbają o trawnik przy trasie Toruńskiej (zdjęcie z wtorku)
NaMolik
28 października 2017, 05:51Piękny km wynik
Kora1986
27 października 2017, 11:56dlatego ja od roku piekę sama - żytni na zakwasie :-)
GrzesGliwice
27 października 2017, 09:20No niestety... z pieczywem (dobrym pieczywem) jest problem. Chciałbym upiec własny ale jakoś nie mogę się za to zabrać. W każdym razie...wszystko przede mną. Tobie gratuluję samozaparcia... tyle km rano? Tylko samochodem...hi hi
Greta35
27 października 2017, 05:44To sie nazywa polaczyc dobre z pozytecznym...swietnie ci idzie :)
tibitha
27 października 2017, 05:57Dziękuję bardzo :)
czekoladinka
26 października 2017, 13:57Widzę, że śmigasz w moich rejonach, zdradź proszę gdzie ten chlebek jest taki dobry.
kirsikka_10kg
26 października 2017, 13:46Nam ostatnio chleb skończył się znienacka i upiekłam na szybko swój. I chyba bede tak piekła 2-3 razy w tygodniu bo tego sklepowego badziewia już nie mogę znieść (nie mieszkam w PL, chleb mam w postaci gąbki :()
tibitha
27 października 2017, 05:59Mnie czasem brat piecze albo robię to sama. Ostatnio znalazłam fajny przepis na chleb bez żadnej mąki. Muszę wypróbować :D
agazur57
26 października 2017, 13:16Ostatnio kupuję w Galerii Wypieków- naprawdę mają dobry chleb. Kupuję wiejski, który leży tydzień i dalej nadaje się do jedzenia.
ellysa
26 października 2017, 12:56ja ostatnio wypatrzylam w uk fajny chlebek z mnostwem ziaren,malo jem pieczywa,ale ten jest naprawde dobry i polski:)
roweLova
26 października 2017, 12:51Tak, dobry chleb trudno znaleźć. Wszystko sztuczne, nadmuchane i chemiczne. A załatwianie spraw rowerem - też uwielbiam. Buziaki.
tibitha
27 października 2017, 06:02I dodaj jeszcze, że następnego dnia nie nadaje się do jedzenia, a po 3-4 dniach pleśnieje :D
roweLova
27 października 2017, 07:41Dokładnie. Podobnie jest z wędlinami. Ta ze sklepu szybko robi się śliska. Jak przywiozę od siostryszynkę z własnego wyrobu - może leżeć i ewentualnie wysuszy się tylko.