Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hurra! Udało się!


Tak się przejęłam, tą dzisiejszą jazdą, że zapomniałam rano się zważyć (codzienny pomiar potrzebny jest mi do aplikacji). Obudziłam się o 4.10, ale wyjechałam dopiero 5.40. Miał być tylko prysznic i szybkie przygotowania, ale licho podkusiło mnie, żeby wejść na Vitalię (jak wiadomo czas leci na niej szybko ;). Rano termometr pokazywał 12 stopni, ale było chyba zimniej. Przydała się nowa bluza, co prawda przeznaczona jest dla biegaczy, ale na rowerze też się sprawdza. Jazda była naprawdę super. Dawno mi się tak dobrze nie jechało. Kilometry leciały jak szalone. Zrobiłam 54 km w 3 godziny i 22 minuty (poprawiłam swój dotychczasowy czas o 12 minut). Ogłaszam, że wszystkie mosty (niektóre nawet podwójnie z jednej i drugiej strony Wisły) zaliczone. 

Wał Miedzeszyński i Most Siekierkowski

Most Łazienkowski

Most Poniatowskiego 

Most Średnicowy 

Most Świętokrzyski 

Most Śląsko-Dąbrowski 

Most Gdański 

Most Grota-Roweckiego 

Tego chyba nie muszę podpisywać :) 

A na koniec łyknęłam sobie trochę świeżych spalin z Termiki. 

Zdjęcia nie wyszły rewelacyjne, bo robiłam je w trakcie jazdy. 

Miłej soboty i niedzieli! 

  • roweLova

    roweLova

    26 września 2017, 17:19

    Ale po Średnicowym chyba nie jechałaś? :-D Też uwielbiam trasy "mostowe" robię mniejsze albo większe "pętelki" Wynik imponujący!

    • tibitha

      tibitha

      27 września 2017, 12:08

      No chyba, że pociągiem ;)

  • ana441

    ana441

    19 września 2017, 08:41

    łoł!!!!!!!

  • Maratha

    Maratha

    18 września 2017, 10:13

    Nawet nie wiedzialam ze Warszawa ma tyle mostow :D gratulacje

    • tibitha

      tibitha

      18 września 2017, 11:33

      Dziękuję :)

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    18 września 2017, 09:18

    Z dnia na dzień podziwiam Cię co raz bardziej ;) Pozdrawiam.

    • tibitha

      tibitha

      18 września 2017, 09:56

      Dziękuję Ci bardzo :) pozdrawiam Angela

  • fitball

    fitball

    17 września 2017, 11:40

    o ja Cię kręcę, jak Ty wcześnie wstajesz, masakra

    • tibitha

      tibitha

      17 września 2017, 14:14

      Zawsze byłam rannym ptaszkiem, więc to dla mnie żaden problem :D

  • Akane_2010

    Akane_2010

    17 września 2017, 08:54

    Kurdę,a ja tak nie lubię Wa-wy...;( Dobra robota ;) Ile trzeba mieć zaparcia by wskoczyć tak rano na rower ;)

    • tibitha

      tibitha

      17 września 2017, 14:15

      Dlaczego nie lubisz? Dzięki :) Jak się coś lubi robić to nie jest to takie trudne.

    • Akane_2010

      Akane_2010

      22 września 2017, 15:33

      Ciężko powiedzieć. Byłam tam parę razy, głównie w celach zawodowych i nie przypadła mi do gustu. Choć zdecydowanie wolę ją od Poznania. Jego darzę wyjątkowym brakiem sympatii....

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    16 września 2017, 20:14

    wow, niezla jestes z tymi mostami (i roweroaniem ogolnie)!

    • tibitha

      tibitha

      17 września 2017, 00:44

      Dziękuję :)

  • Tereenia

    Tereenia

    16 września 2017, 18:34

    Piękna trasa :-)

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2017, 19:07

      Dziękuję :)

  • mefisto56

    mefisto56

    16 września 2017, 17:07

    Mimo że zdjęcia robione w trakcie jazdy , wszystkie zdjęcia fantastyczne :-)) podziwim Cię !!!Jeż wstaję przed 6-tą , ale w tym czasie jeżdzić na rowerze , to niesamowite !!! Brawo Ty !!! Jesteś wielka :))) i nie chodzi mi tu o wagę :-))) pozdrawiam serdecznie :-))

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2017, 19:03

      Dziękuję :) Wielka jeszcze jestem (i chodzi tu o wagę), ale bardzo chcę to zmienić :) Jeżdżę rano, bo ta pora mi najbardziej odpowiada. Myślę, że gdybym miała to robić po pracy to pewnie by mi się mniej chciało :D

  • ann1977

    ann1977

    16 września 2017, 16:05

    Skąd Ty masz tyle siły☺a zapytam oprócz sportu jak dieta albo raczej zmiana nawyków żywieniowych? U mnie właśnie to jeszcze kuleje i przez to waga raz góra a raz dół

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2017, 19:00

      Nie wiem skąd bierze się we mnie ta siła. Długo trwało za nim udało mi się dopasować wszystkie elementy. Znalazłam dietę, a właściwie sposób odżywiania, który mi odpowiada, mam duże wsparcie ze strony rodziny, szczególnie kibicuje mi brat i bratanica, aktywność fizyczna sprawia mi ogromną frajdę i chociaż nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem to wciąż staram się nie poddawać. Kiedy w zeszłym roku zaczęłam się odchudzać to przez pierwsze dwa miesiące skupiłam się tylko na wprowadzeniu zmian w odżywianiu. Później zaczęłam jeździć na rowerze i dużo chodziłam. Teraz bardzo dużo jeżdżę (bo to uwielbiam), jeśli tylko mogę to codziennie, a do tego robię różne treningi w domu (trening modelujący z piłką i sztangielkami, deska, zumba, pilates i Aerobox (to moje ostatnie odkrycia) itp., korzystam też z aplikacji 30 dni fit). Mnie w organizacji diety, posiłków pomaga aplikacja. Ja wpisuję tylko wagę produktów, a ona wylicza za mnie ilość białek, węglowodanów i tłuszczy, witamin i składników mineralnych i oczywiście kalorii. Ułatwieniem jest możliwość skanowania kodów kreskowych. Czasem nawet kiedy wszystko robisz dobrze to waga stoi (u mnie ostatnio stała miesiąc) albo wzrasta. Pozdrawiam Angela :)

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    16 września 2017, 15:32

    Jestes rewelacyjna!!! Swoim sportem pokazujesz ze jest to niezbedne przy dieci_ jestes tak pozytywnie naladowana no i waga ladnie spada,po prostu miod malina. Pozdrawiam

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2017, 18:39

      Dziękuję :) Dieta jest bardzo ważna, ale aktywność fizyczna pomaga mi rozładować emocje. Jest też dobrym sposobem na oszukanie głodu. Zawsze byłam uzależniona od jedzenia, teraz jestem uzależniona od endorfin :D

  • Mata_Hari

    Mata_Hari

    16 września 2017, 15:13

    Pięknie!

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2017, 18:31

      Dzięki :)

  • tibitha

    tibitha

    16 września 2017, 14:52

    Komentarz został usunięty

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    16 września 2017, 14:40

    o mamusiu, Ty to jesteś maniaczka rowerowa :) no nie wiem co mam napisać, hhihi, mi by się nie chciało :P gratki dla Ciebie. a co w ziemie będziesz robiła jak śnieg spadnie??? ;))))

    • tibitha

      tibitha

      16 września 2017, 14:52

      Mnie też nie zawsze się chce, ale robię to, bo sprawia mi przyjemność i pomaga zrzucić kilogramy :D Mam grube opony, więc po śniegu da się jeździć (po lodzie niestety nie). W domu jest też rower stacjonarny i bieżnia, więc na pewno sobie poradzę. Mogę też chodzić na spacery albo zacznę biegać :D Plan awaryjny mam już przygotowany.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.