Nie miałam kiedy zrobić wpisu, więc robię to dzisiaj. Jak pisałam wcześniej w środę miałam pierwszy raz biegać. Wstałam jak zwykle o 5.30 i co widzę za oknem pada. Stwierdziłam trudno, nie zrezygnuję tak łatwo i szybko wskoczyłam w strój do biegania. Na początek zrobiłam 25 minutową rozgrzewkę i ruszyłam w trasę. Właściwy trening zrobiłam w systemie 10 minut szybkiego marszu, 10 minut biegu i znowu 10 minut szybkiego marszu. Do tego doszło jeszcze 5 kilometrów spaceru. Po powrocie obowiązkowo rozciąganie, bo jak uprzedzał mnie brat lepiej, żeby je zrobić porządnie niż później cierpieć. Było naprawdę fajnie do momentu, kiedy jakiś idiota ochlapał mnie wodą od stóp do głów. Całe szczęście, że to było w drodze powrotnej, bo bieganie w mokrych dresach nie byłoby przyjemne. Ogólnie zrobiłam 6,8 km - 5 km spaceru i 1,8 biegu. Dodatkowo po południu zrobiłam 15 km na rowerze załatwiając różne sprawy na mieście. Wieczorem wpadli znajomi i musiałam szybko zrobić coś do jedzenia i wyprodukowałam najprostsze danie jakie przyszło mi do głowy, czyli spaghetti.
Wczoraj jak zwykle rano jazda na rowerze - 20 km stałym szlakiem
czyli ścieżką przy Trasie Toruńskiej, a popołudniu 7,5 km.
Od środy podjęłam wyzwanie z deską. Poprzednia próba nie zakończyła się sukcesem, ale mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Dzisiaj nie planuję żadnej konkretnej aktywności, a jutro kolejna przygoda z bieganiem. Tym razem wybieram się do lasu. Będę miała komfort psychiczny, że nikt nie będzie musiał oglądać tych moich wyczynów.. Może uda mi się rozśmieszyć jakieś leśne zwierzęta. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego i aktywnego wypoczynku w ten weekend.
smakosz_ciasteczek
23 listopada 2016, 15:11Wow dziewczyno. Ale nie boisz się z taką wagą biegać?
tibitha
23 listopada 2016, 16:46Pewnie, że się boję. Moje bieganie to na razie bardzo wolny trucht i do prawdziwego biegu jeszcze mu daleko. Zapobiegawczo biorę kolagen na stawy i mam nadzieję, że pomoże mi uniknąć kłopotów z kolanami. Pozdrawiam Angela :)
kattja80
18 listopada 2016, 22:0025-minutowa rozgrzewka? zdecydowana przesada...
tibitha
19 listopada 2016, 14:17Wolę przesadzić z rozgrzewką niż później płakać, że mnie wszystko boli. Pozdrawiam serdecznie Angela :)
IR-KA
18 listopada 2016, 20:31o raju, ale szalejesz !!!
tibitha
19 listopada 2016, 14:18No może trochę :D
kasperito
18 listopada 2016, 15:22świetny marszo - bieg , brawo za rozciąganie po :-) i rowerek na dokładkę , choć trasa mało ciekawa niestety ale rozumiem bo i ja komunikacyjnie jeżdżę. Pozdrawiam :-)
Akane_2010
18 listopada 2016, 12:09Podziwiam. Ja najdłużej daje rade 3 minutowe biegi robić ;/ ale z 2 strony moja kondycja była 0 także nie oczekiwałam cudów. Brat dobrze mowi ;) polać mu ^^
Mufinka2016
18 listopada 2016, 10:45I jak z tym bieganiem Ci idzie ? Nic nie boli mnie zawsze straszyli że to tamto.. za duża waga a to stawy :D też chyba bym musiała się skusić ;)
tibitha
19 listopada 2016, 14:23Na razie nic mnie nie boli, ale brat mnie przestrzega, że bóle stawów mogą pojawić się później, a nie tak od razu. Zapobiegawczo od 3 miesięcy łykam kolagen, więc może uniknę problemów ze stawami. Skuś się koniecznie tylko zacznij powoli, lepiej krótszy dystans niż od razu maraton. Pozdrawiam serdecznie Angela :D
Mufinka2016
19 listopada 2016, 18:01Kiedyś trzeba się zabrać za jakiś konkretny sport :D .. Aż zal że tu brak basenu była bym tam dziennie :D
ellysa
18 listopada 2016, 09:03wyzwanie godne podziwu,ale uwazaj tam w lesie co by jakis dzik Cie nie napadl:)))
tibitha
18 listopada 2016, 09:51Chyba nie będzie tak źle, bo jak dziki w Świnoujściu chodzą po ulicach to u mnie w lesie mam nadzieję spotkać takie bardziej cywilizowane ;D
aczasleci
18 listopada 2016, 08:42Musisz mieć niezłą kondycję, ja kilka metrów przebiegnę i padam ;-) Miłego dzionka :-)
tibitha
18 listopada 2016, 08:50Nie wiem czy mam dużą kondycję, ale staram się jak mogę. Pozdrawiam Angela :)
zmiana2010
18 listopada 2016, 08:37Nie przepadam za bieganiem , ale las ma dla mnie jakąś moc.Tam moge biegac , truchtać i chodzić i sprawia mi to przyjemnośc,. Niestety las jest u nas na drugim końcu niasta i y po pracy jest zbyt ciepno , zeby tam jechać. W sobotę jak mam więcej wolnego czasu to czasami lubię pojeżdziś sobie po lesie rowerem i wtedy troche biegam . Pozdrawiam :
tibitha
18 listopada 2016, 08:51Ja wcześniej nigdy nie biegałam, więc trudno mi stwierdzić czy naprawdę to jest to co będzie mi sprawiać satysfakcję. Uwielbiam rower, a bieganie zobaczymy. Pozdrawiam Angela :)
GrzesGliwice
18 listopada 2016, 08:33Gratuluję! Powiem Ci, że nieźle idziesz z tą aktywnością!
tibitha
18 listopada 2016, 08:49Dzięki, czego się nie zrobi, żeby być pięknym i szczupłym :D