a właściwie dwoje jeden biegnący (nie znam gościa), a drugi na rowerze to ja. Stwierdzam, że naprawdę trzeba być niezłym wariatem, żeby jeździć w takim śniegu, a do tego w świątecznym dniu od samego rana. No cóż widocznie muszę nim być skoro dobrowolnie wyszłam z domu w taką pogodę.
Zrobiłam 20 kilometrów w 72 minuty. Jak wyjeżdżałam padał drobny śnieżek, niestety jak wracałam rozpadało się na dobre. Wróciłam do domu oblepiona jak bałwan, brakowało mi tylko guzików z węgla i nosa z marchewki, a i jeszcze miotły w ręku.
Na dowód jak mocno pada ślady moich opon. Niższy (mniej widoczny) z początku jazdy, a wyższy z końca. A poza tym super się jechało, wszędzie pusto, mały ruch na drodze, więc nie musiałam bardzo zwalniać na przejazdach. Śnieg wali, a ja się śmieję połykając pojedyncze gwiazdki. Co prawda trochę zmarzły mi stopy, bo wybrałam się w obuwiu, które nie sprawdza się przy takiej pogodzie, ale właśnie rozgrzewam się gorącą herbatą, a na nogach mam super ciepłe kapcie ( czasami dobrze jest kupić coś pod wpływem impulsu :D).
Poziom endorfin wzrósł ogromnie, kalorie spalone, więc teraz mogę z czystym sumieniem oddać się lenistwu. Może jeszcze popołudniu poćwiczę, ale na razie kładę się pod kocem z książką w ręku. Miłego odpoczynku wszystkim odwiedzającym mój pamiętnik :D
Orzeszek1984
12 listopada 2016, 20:12Hehe nieźle miałaś☺ ja 11 listopada bralam udział w naszych lokalnych biegach z okazji święta wiec 10km bieglam i wprawdzie yez bylo zimno ale na szczescie bez śniegu☺ no i endorfiny zwyciężyły i moglam z czystym sumieniem zjesc 2 rogale marcinskie co jest nasza tradycją poznańską☺ pozrrawiam i zycse duzo spadkow kg i wzrostu endorfinek ☺☺☺
tibitha
12 listopada 2016, 22:34Dziękuję, Ty też fajnie spędziłaś dzień. Ja dopiero zaczynam przygodę z bieganiem, jeśli tylko forma pozwoli i kolana mi nie wysiądą. A 10 km w moim przypadku to może za jakieś pół roku :D Pozdrawiam Angela P. S. Rogale marcińskie są pyszne, zresztą ja bardzo lubię wszystkie ciasta z makiem, ale muszę się na razie obejść smakiem, bo po pierwsze jako słodyczoholiczka staram się ograniczać słodycze do minimum, a po drugie z jedną z dziewczyn z Vitalii podjęłam weekendowe wyzwanie nie jedzenia słodyczy.
IR-KA
12 listopada 2016, 13:21naprawdę podziwiam cie a w ta a pogodę to cieplutki domek hihihihihi!!!!
tibitha
12 listopada 2016, 18:30Dzięki, a cieplutki domek był, ale później :D
j.lisicka
11 listopada 2016, 19:28Czy to Bemowo nad S8?
tibitha
11 listopada 2016, 22:45Nie to zdjęcie jest z okolic M1. Chciałam sprawdzić nową ścieżkę rowerową, ale okazało się, że po kilku metrach rozciąga się budowa obwodnicy i nie można dalej jechać. Koleżanka wprowadziła mnie w błąd mówiąc, że można już tamtędy przejechać. Normalnie jeżdżę przy trasie toruńskiej do mostu Gdańskiego, a później przy Wisłostradzie i wracam mostem Śląsko-Dąbrowskim. To jest moja stała trasa, ale od czasu do czasu lubię ją zmienić, żeby nie popaść w rutynę. Pozdrawiam serdecznie Angela :)
angelisia69
11 listopada 2016, 16:42uwielbiam takie kapciochy ;-) teraz tez mam na sobie z puszkiem ale jasny roz ;P
sobotka35
11 listopada 2016, 13:37Wspaniały, treningowy poranek! :) I doskonale wykorzystany wolny dzień :) Kapciuchy świetne:) Mam słabość do kapci i ciepłych, grubaśnych skarpet:)
tibitha
11 listopada 2016, 14:12Naprawdę wspaniały poranek i do tego bardzo dobrze wykorzystany, jeszcze teraz przywołuje uśmiech na twarzy :)
roweLova
11 listopada 2016, 13:05Ale rewelacyjny poranek! Brawo Ty. A kaputki urocze :-)
tibitha
11 listopada 2016, 13:14Dzięki :) naprawdę mimo śniegu było rewelacyjnie. A kapcie kupiłam w Tesco z 20% zniżką :D
Akane_2010
11 listopada 2016, 12:53Jakie kapcie! Chciałabym takie dorwać tylko może nie w tym kolorze ^^ U nas póki co słoneczko świeci a śniegu nie widać ;)
tibitha
11 listopada 2016, 13:18Zazdroszczę Ci tego słońca :) Kapcie kupiłam w Tesco, w rzeczywistości są czerwone tylko na zdjęciu wyszły różowe :D
just.kiss.me
11 listopada 2016, 11:29Świetny początek dnia. Co tam święto, jak ktoś ma ochotę się poruszać to idzie biegać czy na rower i już :)
tibitha
11 listopada 2016, 13:15Święte słowa :D
KASI2013
11 listopada 2016, 10:39...ten ślad stopy to pewnie mój w marzeniach ;D Kocham zimę a bieganie w płatkach śniegu to dla mnie pełnia szczęścia!!
tibitha
11 listopada 2016, 10:49Co stoi na przeszkodzie, żeby spełniać marzenia? :) Dla mnie jazda na rowerze o każdej porze roku to pełnia szczęścia :D
KASI2013
11 listopada 2016, 10:51w UK piękna zdawałoby się polska jesień :D...śniegu nie uwidzisz :)))
KASI2013
11 listopada 2016, 10:54...ale czekam z niecierpliwością aż sypnie i u mnie śniegiem :D
MagiaMagia
11 listopada 2016, 10:20ach te dwie kreseczki :D. kiedys jezdzilam cala zime na rowarze (poza momentami gdzie bylo za duzo sniegu i nie bylo to wykonalne). niestety, zatoki i nerwy ramion mam tak zszargane po tym ekperymencie ze juz nie jezdze w chlodne i wietrzne dni i chyba nie bede. uwazaj na siebie!
tibitha
11 listopada 2016, 10:23Mnie na razie nic nie dokucza i mam nadzieję, że nie będzie. Poza złym wyborem obuwia ubieram się ciepło na cebulkę, więc zimno mi nie straszne. Dziękuję za troskę, będę na siebie uważać. Pozdrawiam Angela :)
Chudnebochce
11 listopada 2016, 10:19Super :) ja z rana zaliczyłam spacer 10km. Pozdrawiam ;)
tibitha
11 listopada 2016, 10:25Też nieźle. Mam nadzieję, że we Wrocławiu ładniejsza pogoda niż w Warszawie. Pozdrawiam Angela :)
Maratha
11 listopada 2016, 10:17milego weekendu :)
tibitha
11 listopada 2016, 10:18Dziękuję bardzo, wzajemnie :D
ellysa
11 listopada 2016, 10:15mi ostatnio M kupil skarpetki ocieplane,oj przydaja sie:)zazdroszcze energi i podziwiam:)
tibitha
11 listopada 2016, 10:20Też by mi się takie skarpetki przydały :) Pozdrawiam :D