Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Intensywny dzień.


Dzisiejszy dzień był bardzo intensywny, zarówno w pracy jak i w domu. Sami wiecie jak to czasami bywa dużo zajęć, mało odpoczynku, a wieczorem człowiek zasypia prawie na stojąco. 

Zgodnie z obietnicą wstawiam fotograficzną relację z dzisiejszej jazdy. 

Stare Miasto o poranku. 

Plenerowa siłownia, aż chce się ćwiczyć :D w tak pięknym otoczeniu.

 

A to największy ptak na świecie. 

 

Nie wiem dlaczego, ale niektóre zdjęcia wstawia mi bokiem. 

A to mister niedźwiedź (zdjęcie zrobione w niedzielę), który wogóle nie zwracał uwagi na tłum ludzi, którzy robili mu zdjęcia tylko wygrzewał się w jesiennym słońcu.

Dzisiaj przy Wisłostradzie od strony Starego Miasta pod ogromną, rozłożystą lipą zobaczyłam bezdomnego śpiącego w tym pięknym otoczeniu. Chciałam zrobić mu zdjęcie i dodać do mojego wpisu, ale doszłam do wniosku, że byłoby to naruszenie jego prywatności. To, że spał w miejscu publicznym i nie ma gdzie mieszkać wcale nie oznacza, że nie zasługuje choćby odrobinę szacunku. 

Jazda na rowerze = 38 km

  • sobotka35

    sobotka35

    28 września 2016, 17:22

    Piękny,bezludny poranek:) Ja też lubię taki poranny rozruch:)

    • tibitha

      tibitha

      28 września 2016, 22:01

      Jak świeci słońce to świat od razu wydaje się piękniejszy:)

  • Mufinka2016

    Mufinka2016

    28 września 2016, 12:25

    No piękne widoki ! Podziwiam Cie za taka chęć do dziennego zwiedzania miejsc na rowerze za to ze wytrzymujesz zimno ciepło czy deszcz ;)

    • tibitha

      tibitha

      28 września 2016, 12:50

      Dzięki, dla mnie to sama przyjemność i sprawia, że jestem szczęśliwsza :)

    • Mufinka2016

      Mufinka2016

      28 września 2016, 16:39

      Ważne żeby w życiu robić to co nas uszczęśliwia ;)

  • roweLova

    roweLova

    28 września 2016, 07:40

    Pięknie tak rano,jeszcze bez tych tłumów. Siłownia plenerowa to ta z Parku Praskiego? Też tamtędy jechałam w piątek rano, i też widziałam strusia w ZOO - ależ to wielkie ptaszysko. O której tak jeździsz skoro potem lecisz do pracy?

    • tibitha

      tibitha

      28 września 2016, 09:46

      Tak to ta w Parku Praskim. Jeżdżę od 6.00 do najpóźniej 8.00, a do pracy mam blisko i chodzę na 9.00, więc spokojnie zdążę się wyrobić. Może czasami się mijamy nawet nie wiedząc, że to my? Miłego dnia :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.