Pierwszą urodzinową obchodziłam w czerwcu, a drugą wagową we wrześniu. Jestem lżejsza o 40 kg. Kolejne 40 jeszcze przede mną, przynajmniej taki jest plan. Nie wybiegam za daleko w przyszłość i cieszę się z tego co już osiągnęłam.
Cieszę się, że na urlopie schudłam (1,4 kg), chociaż jadłam to na co miałam apetyt. Trochę pojeździłam na rowerze, ale bez szaleństw. Od dzisiaj powrót do regularnej diety i do aktywności fizycznej. Trzeba ostro wziąć się do roboty, bo za niecałe 4 tygodnie wesele chrześniaczki i trzeba ładnie wyglądać. Rodzinka dawno mnie nie widziała, więc może się trochę zdziwić moim wyglądem.
Greta35
6 września 2016, 14:21wow pieknie jak to udało sie tobie zrobic...gratuluje i zycze dalszych sukcesów :)
tibitha
6 września 2016, 15:02Dziękuję :)
ellysa
6 września 2016, 08:30oby byli w szoku tym pozytywnym:)buziak i pozdrowka.
Aska75
5 września 2016, 21:57to się zdziwią niektórzy pewno szczęki z podłogi będą zbierać 40 kilo to piękny wynik gratuluję
tibitha
5 września 2016, 22:37Dziękuję, mam nadzieję, że nie będą chcieli, żebym poniosła koszty wizyty u dentysty ;)
MagiaMagia
5 września 2016, 20:54to wszystkiego najlepszego a juz niedlugo kolejna... wagowa oczywiscie ;)
tibitha
5 września 2016, 21:00Na kolejną 40 przyjdzie mi jeszcze poczekać z rok, ale mam nadzieję, że się uda. Dzięki za wsparcie :)
roweLova
5 września 2016, 16:56Wielkie gratulacje...i wszystkiego najlepszego :-)) Dokonałaś wielkiej rzeczy i ciągle walczysz. Brawo!
tibitha
5 września 2016, 20:56Dziękuję :D
Orzeszek1984
5 września 2016, 16:18rewelacja i duuuże gratulacje;D
tibitha
5 września 2016, 16:25Dziękuję :)
Tay_Curlyhead
5 września 2016, 15:50Powodzenia!
tibitha
5 września 2016, 16:00Dziękuję :)
majdeczk
5 września 2016, 15:41Mam nadzieje, ze te 4 tygodnie pozwolą ci dodać ta wisienkę na torcie podczas chrztu ;) Jak rozumiem wszystkim maja opaść szczęki ;) Mi moja opadała ! - 40kg ! Świetna robota ! A w tym roku napewno uda ci sie 30kg zrzucić ! Jesteś super i oby tak dalej!
tibitha
5 września 2016, 16:00Dziękuję za miłe słowa. Rozsądek podpowiada mi raczej, że 20 kg do końca roku, ale jak będzie mniej to nie będę robić tragedii, najważniejsze, żeby waga wogóle spadała. Pozdrawiam serdecznie :D