Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic dobrego.
6 stycznia 2014
Ostatni tygodnia nie mogę zaliczyć do udanych. Waga podskoczyła zamiast spaść poniżej 120kg. Nie będę nikogo oszukiwać sama świadomie to sobie zafundowałam. Może powinnam się poużalać nad sobą, ale nie mogę, bo jest mi teraz najzwyczajniej wstyd, że zawiodłam was, a przede wszystkim siebie. Nie będę załamywać rąk, stało się i nic tego nie zmieni. Na razie nie zmieniłam wagi na pasku, ale jeśli w ciągu najbliższego tygodnia nie uda mi się zrzucić nadprogramowych kilogramów to obiecuję, że to zrobię. Motywacjo gdzie się podziałaś?
vitalja
6 stycznia 2014, 19:29oj wiem jakie to wkurzajace gdy waga rośnie jednak wracając do diety po kilku dniach nie będzie śladu po wzroście :0))) Wszystkiego co najlepsze w tym Nowym Roku. Trzymam kciuki za dalsze postępy w odchudzaniu. Pozdrawiam ciepło bo zimy nie widac :0)))
ana441
6 stycznia 2014, 16:00Nasze motywacje sie spotkały i poszły gdzieś razem :)
Grubaska.Aneta
6 stycznia 2014, 15:26Nie warto siadać na laurach, bo każda robi to tylko dla siebie dla nikogo z otoczenia
hastalavistaa
6 stycznia 2014, 12:19ja tez mialam chwile zalamania, ale spoko oko luz malina, cycki do przodu, brzuch wciagniety i walczymy dalej :)
JustynaBrave
6 stycznia 2014, 11:37jeżeli się załamiesz i poddasz to co Ci to da? zrobisz sobie przerwę od diety, wrócisz do starych nawyków, a za miesiąc lub dwa się obudzisz i stwierdzisz, że to był błąd i będziesz zaczynała od nowa... Głowa do góry! Świat się nie wali! ;)
ellysa
6 stycznia 2014, 11:14to jest chwilowe,zobaczysz wrocisz niebawem na dobre tory:))))
doremifasolaa
6 stycznia 2014, 08:52Nie poddawaj się ! walcz !
asia20051
6 stycznia 2014, 08:49Walcz dale !!!! Nowy tydzień nowe możliwości :) nie poddawaj się :) trzymam kciuki ja też mimo gorszych chwil walczę dalej o lepszą siebie :) pozdrawiam