Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bułka z jasnego nieba.
9 grudnia 2013
Weekend minął bardzo pracowicie, chociaż udało mi się upiec tylko pierniczki. Robiłam je pierwszy raz i wyszły pyszne. Zjadłyśmy z mamą jednego na połowę, więc nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Wiem, że pisałam o innych pysznych rzeczach, które będę robić, ale niestety nie starczyło mi czasu. W piątek byłam nie wyspana (2,5 godziny snu), a do tego straszna śnieżyca nie nastrajały do większego wysiłku. Udało mi się rozmrozić zamrażarkę i ogólnie ogarnąć w domu. W sobotę rozmrażałam lodówkę i miałam piec wszystko co sobie zaplanowałam. Wpadłam jednak na super pomysł, żeby przemeblować kuchnię. Nie wystarczło mi samo przesunięcie mebli, bo stwierdziłam, że jak już je odstawiłam to od razu zrobię w nich porządki. Jak zaczęłam robić demolkę w kuchni tak skończyłam wieczorem na spiżarni. A w między czasie, byłam jeszcze w kościele, bo w mojej rodzinnej parafii akurat były rekolekcje, więc trzeba przygotować się do świąt również duchowo. Pierniczki piekłam dopiero w niedzielę. Po 6 i ćwiczeniach w kuchni w niedzielę rano tak bolały mnie mięśnie pleców, że musiałam poprosić mamę, żeby wysmarowała mi je maścią przeciwbólową. Wieczorem wracając wpadłam jeszcze na chwilę do Złotych Tarasów, żeby odebrać Hulę-kulę dla George. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam przy zapalonej lampce i nie zmytym makijażu. Wiem, że to nie zdrowo dla cery, ale trudno jeden raz może mi nie zaszkodzi. Dzisiejszy dzień raczej mało udany szczególnie pod względem dietetycznym. Zamiast obiadu, na który miało być chilli wegetariańskie zjadłam bułki z masłem. Teraz czuję się jak nabrzmiały balon. Muszę ponosić konsekwencję swojego uzależnienia od jedzenia. Wszystko idzie dobrze, aż pewnego dnia spada na ciebie jak grom z jasnego nieba bułka z masłem albo inny produkt z poza menu i co tu robić jak wciąż jest się słabym, otyłym człowiekiem.
gretka2013
10 grudnia 2013, 18:01Pół pierniczka ? silna wola jednak jest ! bułka z masłem to tylko bułka z masłem ! nie ma tragedii jak od czasu do czasu się trafi.Pozdrawiam
iskierka75
10 grudnia 2013, 06:16ta bułka z jasnego nieba tak zadziałała na moją wyobraźnie, że mnie rozśmieszyła; tak, tylko żeby ta bułka nas nie zabiła!
Grubaska.Aneta
9 grudnia 2013, 22:45no to razem ruszamy pełną parą do przygotowań świątecznych. bułeczka jeszcze taka cieplutka i chrupiąca, ech bo dostaję ślinotoku :)