Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Upadki i wzloty
6 października 2006
Wczoraj moje postanowienia diabli wzieli, bo po południu zjadłam pół tarty z gruszkami, a dzisiaj są efekty pół kilograma więcej. Na szczęście wstałam dzisiaj z mocnym postanowieniem, że dzisiaj do tego nie dopuszczę i będę sobie powtarzać to codziennie każdego ranka. Od rana wskoczyłam na rowerek, ale bez przesady nie będę się katować od razu jakąś wielką ilością ćwiczeń, bo to nie wyjdzie na dobre mojemu organizmowi. Lepiej mniej i powoli, ale systematycznie. Dziś mam lepszy humor, świeci słońce zapowiada się piękny dzień, pracy na dzisiaj niedużo, a więc żyć nie umierać. Pozdrawiam wszystkich ze słonecznej stolicy i życzę miłego dnia.
gosienkak
6 października 2006, 11:00Trzymam kciuki, zeby dziś było lepiej:* Pozdrowionka!!!
mysioskoczka
6 października 2006, 10:54dzieki kochana jestes:0widzisz z moim bratem jest podobnie własnie a ja jestem moze przewrazliwiona siostra:/mimo to bardzo sie martwie.dam znac kiedy sie odezwie,sama na to czekam jak ..ehh..nie moge sie niczym innym oprocz myslenia o nim zajac.Całuje cie cieplutko bardzo:*******