Jestem grubasem odkąd tylko pamiętam, czyli od zawsze. Do tej pory udawałam, że wszystko jest ok i akceptuję siebie taką jak wyglądam, a bagaż który dźwigam każdego dnia nie jest wcale taki ciężki. Ostatnio jednak uświadomiłam sobie, że wcale tak nie jest i muszę coś z tym zrobić. Dość mam komentarzy typu mogłabyś schudnąć to dla twojego zdrowia lub powinnaś wziąść się za siebie itp..Doprowadza mnie też do szału poszukiwanie ubrań. Chyba wszyscy zapomnieli, że nie wszystkim jest dobrze w ubraniach, które bardziej wyglądają jak namiot dla 4-osobowej rodziny, a nie maja nic wspólnego z elegancją i dobrym gustem np. ostatnio próbowałam kupić białą koszulę, chociaż wydawałoby się, że to nie suknia balowa, ale miałam z nią straszny problem, wreszcie po 2 miesiącach poszukiwań udało mi się kupić kremową, nie jest to szczyt moich marzeń, ale lepszy rydz niż nic. A na dodatek ostatnio zlikwidowali w centrum handlowym, w którym najczęściej robię zakupy sklep, w którym udawało mi się kupić coś sensownego. No i jak tu się nie odchudzać.
Dość często próbowałam się odchudzać z mniejszym lub większym skutkiem. Więcej jednak było tych porażek niż sukcesów. Może teraz mi się powiedzie, jeśli nie najwyżej odchudzę tylko swój portfel. Na razie nie będę nikomu się chwalić, poczekam na rezultaty. Mam nadzieję, że ktoś będzie trzymał za mnie kciuki. Pozdrawiam wszystkie osoby chude inaczej.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anthos
11 sierpnia 2006, 21:58No to do pracy, bo droga wyboista i bynajmniej nie usłana różami. Jednak możliwa do przejścia. Trzymam kciuki. Pozdr.
kubi2000
11 sierpnia 2006, 20:41grunt to nie załamywac się i dążyć do celu malymi krokami. Ja trzymam za Cebie kciuki i to bardzo. Wiem co to jest nie kupic sobie wymarzonej bluzki lub spodni, wiem co to grube nogi i wielgachny biust. ehhh dzieki dziewczynom z tej stronki te czasy minęły u mnie, teraz dążę do mniejszego juz sukcesu, ale nadal mam wielkie kompleksy. Tobie zycze inaczej, życzę Ci zebyś z każdym kilogramemm mniej kochała siebie bardziej. Nie popadaj w depresje jak Ci waga stanie na jakis czas, nie poddawaj sie zbyt szybko. Jest ciężko, ale pomyśl sobie że ciężęj jest Ci teraz nosząc zbędne kilogramy i od razu przyjdzie chęć na dalsze odchudzanie. Trzymam za Ciebie kciuki, trzymaj sie Słonko. BUŹKA